niedziela, 31 lipca 2011

Seans czwarty : „Czas nie czeka na nikogo”

Witajcie słuchacze i czytacze.
Tik tak, tik tak, tik tak, tyka zegar, płynie czas. Tik tak tik tak, czas ucieka, tik tak, tik tak, „czas tak wolno płynie dla tych, którzy czekają”.

Jakże to dziwne jest – czas. Coś było wczoraj, coś jest dziś, czegoś nie będzie jutro. Czas upływa tak niepostrzeżenie, jak woda w rzece, rzeka pozostaje, ale woda jest już całkiem w niej inna. „Kto wie kiedy jeszcze się spotkamy, jeśli w ogóle, bo czas płynie jak rzeka do morza…”

Kiedy czas upływa zaczynamy wspominać : kiedyś było tak, kiedyś było inaczej. Tęsknimy za tym co było, za tym co zostawiliśmy gdzieś daleko za sobą. I najczęściej bywa  tak, że wydaje nam się, że dzień wczorajszy był dwa razy lepszy od dnia dzisiejszego i tęsknimy, „tęsknimy za wczoraj”…

„Yesterday, there was so many things
I was never told
Now that I'm startin' to learn
I feel I'm growin' old”

Lubimy liczyć czas, bo wtedy myślimy, że mamy nad nim kontrolę. Mamy więc wieki, lata, miesiące, tygodnie, dni, godziny, minuty i sekundy. Sekundy są takie maleńkie, ale czasem tak ważne, czasem wystarczy siedem sekund...

Madonna: Time is waiting
Justin: We only got 4 minutes to save the world
Madonna: No hesitating
                 Grab a boy
Justin: Grab a girl
Madonna: Time is waiting
Justin: We only got 4 minutes to save the world
Madonna: No hesitating
Justin: We only got 4 minutes, 4 minutes

Upłynęło siedem sekund, upłynęło cztery minuty, a co będzie sześć lat później?

Ileż razy myślimy sobie :
„If I could turn back time
If I could find a way
I'd take back those words that hurt you and you'd stay
I don't know why I did the things I did
I don't know why I said the things I said
Pride's like a knife it can cut deep inside
Words are like weapons, they wound sometimes.
I didn't really mean to hurt you
I didn't wanna see you go
I know I made you cry, but baby
If I could turn back time
If I could find a way
I'd take back those words that hurt you
And you'd stay
If I could reach the stars
I'd give them all to you
Then you'd love me, love me
Like you used to do
If I could turn back time


Ale czasu nie da się zawrócić, choć wielu poświęciło życie próbując tego dokonać. Oni przynajmniej mieli cel i do niego dążyli… A co z tymi, którym „nikt nie powiedział, kiedy zacząć biec”, którzy „pewnego dnia odkrywają, że minęło 10 lat” , że „plany spełzły na niczym lub pozostały zapisaną do połowy linijką tekstu”…

Ticking away the moments that make up a dull day
You fritter and waste the hours in an offhand way
Kicking around on a piece of ground in your home town
Waiting for someone or something to show you the way

Tired of lying in the sunshine
Staying home to watch the rain
And you are young and life is long
And there is time to kill today
And then one day you find
Ten years have got behind you
No one told you when to run
You missed the starting gun

And you run, and you run to catch up with the sun, but it's sinking
Racing around to come up behind you again
The sun is the same in a relative way, but you're older
Shorter of breath and one day closer to death

Every year is getting shorter
Never seem to find the time
Plans that either come to nought
Or half a page of scribbled lines
Hanging on in quiet desparation is the English way
The time is gone
The song is over
Thought I'd something more to say

Ale nie zawsze jest tak źle. Wraz z upływem czasu stajemy się wszak również mądrzejsi i bardziej doświadczeni. Niektórzy twierdzą również, że „czas nas uczy pogody”.

W przyszłość też można różnie patrzeć. Chyba wszyscy zastanawiamy się, jaka będzie starość. Może właśnie taka?

Tempus neminem manet, czas nie czeka na nikogo. Żeby docenić wartość roku, porozmawiaj ze studentem, który zawalił egzaminy; żeby docenić wartość miesiąca, porozmawiaj z matką, której dziecko urodziło się za wcześnie; żeby docenić wartość godziny, porozmawiaj z kochającymi się ludźmi, którzy czekaja na spotkanie; żeby docenić wartość minuty, porozmawiaj z człowiekiem, który spóźnił się na pociąg; żeby docenić wartość sekundy, porozmawiaj z kimś, kto przeżył wypadek; żeby docenić wartość ułamka sekundy, porozmawiaj ze sportowcem, który zdobył srebrny medal na olimpiadzie. „Czas nie czeka na nikogo, na nikogo, musimy sobie zaufać, bo nie będzie przyszłości, czas nie czeka na nikogo”…

sobota, 23 lipca 2011

Seans trzeci : "Lato, latem, o lecie"

Witajcie słuchacze i czytacze.
Dziś będzie letnio. Ale nie pod względem emocji. A że lato, było nie było, powinno być gorące, proponuję od razu szykować sobie różne napoje orzeźwiające.
Najpierw jednak trzeba to lato znaleźć. A jeśli mamy iść pieszo, to może coś ciepłego na początek? Co powiecie na duży kubek pysznej zielonej herbaty z opuncji? Nie zapomnijcie tylko, że zieloną herbatę zalewa się wodą już lekko przestudzoną, nie wrzątkiem. Wrzątek zostawimy sobie na zimę. Więc herbatka w rękę i „piechotą do lata”.

Minął maj, minęły bzy, minął już nawet czerwiec. Chyba już dalej nie trzeba iść, tylko trzeba się rozejrzeć, a do tego proponuję następny letni napój, wczesno - letni, kompot z truskawek. Truskawki myjemy, usuwamy szypułki, wrzucamy do garnka, dosypujemy dwie łyżki cukru na kilogram owoców, zalewamy wodą i gotujemy. Podajemy schłodzony, z pływającą dorodną truskawką i listkiem mięty. Napijmy się i poszukajmy lata razem z Chrisem Rea.

Teraz kiedy już znaleźliśmy lato, możemy się napić czegoś mocniejszego. Hiszpanie wypijają jej całe hektolitry, również latem. Mowa o Sangrii. To do roboty! Potrzebujemy 1,5 l czerwonego wytrawnego wina, 2 szklanki soku z pomarańczy, 1/4 szklanki cukru pudru, 4 duże obrane, pokrojone w plastry brzoskwinie - mogą być brzoskwinie z puszki, 2 pomarańcze pokrojone w plastry, 1 cytrynę pokrojoną w plastry, 1 szklankę wody mineralnej gazowanej, pół szklanki brandy. Wszystkie składniki starannie mieszamy przy użyciu drewnianej łyżki i letnie wino gotowe. Tylko uwaga – szybko uderza do głowy, a potem…
When I woke up the sun was shining in my eyes
My silver spurs were gone, my head felt twice its size
 She took my silver spurs, a dollar and a dime
And left me craving for more summer wine...

Latem zawsze dobrym pomysłem jest woda mineralna. Gazowana czy nie, z dodatkiem minerałów, czy bardziej przypominająca „kranówkę”, czysta czy smakowa, możliwości są nieskończone i to nie ma nawet wielkiego znaczenia. Ważne, żeby była zimna, można dla większego orzeźwienia dorzucić plasterek cytryny. Jest to doskonały napój na plażę. A na plaży można spotkać małe żółte bikini w grochy. Najczęściej na kimś. ;)

Na malinowo, na różowo, na złocisto, na czerwono, na brązowo – tak można się opalić na plaży. Wybieram teraz coś na brązowo. Mrożona czekolada, z kulką lodów waniliowych, a na wierzchu jeszcze bita śmietana posypana wiórkami czekoladowymi. Bo „dziewczyny lubią brąz”. J

Oczywiście lato można spędzać nie tylko na plaży. Wtedy mamy do dyspozycji zarówno więcej sprzętu, jak i więcej składników i możemy się pokusić o sporządzenie jakiegoś odświeżającego drinka. Limonkę pokroić na 8 części. 3-4 części wrzucić do szklanki. Dodać garść liści mięty (7-8 dużych), cukier trzcinowy lub syrop cukrowy i ugnieść wszystko razem, aż poczujemy aromat mięty (jeśli korzystamy z syropu cukrowego, dodajemy po ugnieceniu). Szklankę dopełnić kruszonym lodem. Wlać 40 ml rumu, polecany biały, dopełnić wodą mocno gazowaną (unikać mineralnej o wyraźnym aromacie) i zamieszać długą łyżką lub dodać mieszadełko. Dekorujemy gałązką mięty i cząstką limonki. Pijemy przez słomkę i rozkoszujemy się latem w mieście.

Pozostańmy w klimacie zabawy, na przykład przy letnim grillu. Niektórzy twierdzą, że w takich okolicznościach przyrody nie ma nic lepszego niż zimne piwo. Dla pań z sokiem, dla panów bez. Albo na odwrót. ;)

Oj, chyba wszyscy trochę zmęczeni. Uspokoimy nastrój. Brzeg każdej szklanki maczamy w wodzie, a potem w cukrze i robimy „szron”. Potem wrzucamy do szklanek kilka kostek lodu i nalewamy wcześniej zaparzonej i wystudzonej herbaty brzoskwiniowej. Dokładamy parasolkę – „summertime – and the livin’ is easy”.

To może jeszcze jeden letni drink? Do szerokiego kieliszka wrzucamy pokruszony lód, wlewamy 20ml grenadiny, 50ml tequili i uzupełniamy sokiem pomarańczowym. Ozdabiamy cząstką pomarańczy zawieszoną na brzegu szklanki i wisienką na szpadce. Drink dobry na letnie noce.

Lato, lato wszędzie,
zwariowało, oszalalo, moje serce.
Lato, lato wszędzie,
a ty, dziewczę, zaraz wpadniesz w moje ręce.
Piszę i wymyślam słowa piosenki
żebyś pomyślała jak jestem wielki.
I nie wiesz, że to własnie ja
chcę dać ci wielki wina balon.
No i czego, czego jeszcze chcesz?

Wina balon? własnej roboty? to już niczego. :)

Latem w mieście tyle słońca, że aż może zakręcić się w głowie. Spróbujmy zatrzymać to wirowanie przy pomocy chłodnego mlecznego koktajlu, zwłaszcza że powoli zbliżamy się do końca.  Do wysokiego naczynia wsypujemy owoce (truskawki, maliny lub jagody), wlewamy mleko, wsypujemy łyżkę cukru i miksujemy. Po schłodzeniu nalewamy do szklanek i ozdabiamy owocami.

Pora się żegnać. Lato też kiedyś w końcu odejdzie i nie można będzie się razem z nim zabrać w podróż, bo pory roku mają to do siebie, że nie mogą trwać. Zrobi się chłodno, więc na koniec proponuję po prostu gorącą herbatę z cytryną.

piątek, 15 lipca 2011

Seans drugi : "Co potrafi kobieta?"

Witajcie, słuchacze i czytacze.
Dziś będą u nas śpiewać same kobiety. Postanowiłam dać im pierwszeństwo, zaraz po słowie „muzyka”, które też zresztą jest rodzaju żeńskiego. Jest tyle śpiewających kobiet, że mój wybór na dziś na pewno nie wyczerpie tematu. A są tak różne, jak tylko kobiety potrafią być.
Zacznijmy więc od piosenki nie tylko śpiewanej przez kobietę, nie tylko o kobiecie, ale nawet pod tytułem „Woman”, czyli „Kobieta”. Neneh Cherry, raperka, DJ, wokalistka, autorka świetnej moim zdaniem, a niedocenionej na rynku muzycznym płyty „Homebrew”,  pokazuje nam jaki jest los kobiety, chciałoby się powiedzieć – esencja losu. Na mnie zawsze największe wrażenie robi fragment „Jestem kobietą stworzoną, aby trwać” – bo kobiety są silne. Między innymi. ;)
You gotta be fortunate
You gotta be lucky now
I was just sitting here
Thinking good and bad
But I'm the kinda woman
That was built to last
They tried erasing me
But they couldn't wipe out my past
To save my child
I'd rather go hungry
I got all of Ethiopia
Inside of me
And my blood flows
Through every man
In this godless land
That delivered me
I've cried so many tears even the blind can see

This is a woman's world.
This is my world.
This is a woman's world
For this man's girl.
There ain't a woman in this world,
Not a woman or a little girl,
That can't deliver love
In a man's world.

I've born and I've bread.
I've cleaned and I've fed.
And for my healing wits
I've been called a witch.
I've crackled in the fire
And been called a liar.
I've died so many times
I'm only just coming to life.

Królowa Zawieszonych Dźwięków, legenda soul,  jazzu i R’n’B, zjawiskowa Sade. Kiedy śpiewa, chmury zatrzymują się w locie, żeby posłuchać, ptaki milkną, poeci zaczynają wstydzić się swych własnych wierszy. Ja zaproponuję dziś piosenkę z drugiego albumu studyjnego Sade, rok 1985, album „Promise”, utwór szósty na longplayu, a ósmy na CD, "Never as Good as the First Time".


Nasza następna piękna śpiewająca kobieta to Sinéad Marie Bernadette O'Connor. Buntowniczka od początku, znana z ogolonej głowy, podarcia zdjęcia papieża, tekstów o największych bolączkach tego świata i utworu „Nothing compares to you”, który napisał dla niej Prince. Ja jednak przekornie zaproponuję inny utwór, chociaż z tej samej nagrodzonej nagrodą Grammy płyty „I do not want what I haven’t got” , piękną kompozycję „Three babies”.

A teraz prawdziwa diwa muzycznego świata, „Bogini popu”, modelka, aktorka, gwiazda telewizji, zdobywczyni Las Vegas,  Cherilyn Sarkisian LaPiere, czyli Cher. Grzechem byłoby nie pokazać jej wielkiego przeboju „If I could turn back time”, ale nie ma człowieka bez grzechu. Ja też zgrzeszę i zamiast tego pozwolę sobie zaprezentować mój ulubiony utwór Cher„We All Sleep alone”, bo wcześniej czy później…


Chodźmy teraz na chwilę do Polski, bo i u nas przecież pięknie śpiewają piękne kobiety. Swój bardzo subiektywny zbiór zacznę od Katarzyny Rooijens, z domu Szczot. Kayah, bo o niej mowa, to już teraz nie tylko piosenkarka, ale business woman. Nagrała mnóstwo przebojowych piosenek, ma też na swoim koncie utwór, który dla mnie jest prawdziwym obrazem kobiety : nawet jeśli z zewnątrz wydaje się jak kamień, wewnątrz jest delikatna i wrażliwa. Jak liść na wietrze.

Klimaty jazzowe, czy może smooth jazzowe, zapewni nam teraz Anna Maria Jopek. Czaruje głosem, czaruje muzyką, czaruje słowami, czaruje całą sobą. Czasem jest jak elektryczna gitara, czasem jak skrzypce, czasem jak tęskne szepty i łzy. 
Tęsknię za Tobą, płaczę po Tobie
Płaczą ze mną rosy i mgły
W ciszy drżą słowa, których nie powiem
Bo rozumiesz je tylko Ty

Tak, kobiety są bardzo różne. A nawet ta sama kobieta potrafi być bardzo różna, w innym momencie, w innej piosence, w innej sukience, w innym nastroju i mamy całkiem inną panią. Pamiętacie „zakręconą” Reni Jusis, której zawirował świat i chciała się bawić do rana? A tą, która śpiewała „wynurzam się z oceanu smutków, z morza łez, z mętnej rzeki wspomnień” ? A tą, która obiecywała „kiedyś Cię znajdę”? To teraz posłuchajcie całkiem lirycznej i jednocześnie uwodzicielskiej Reni „Pozwól, że zabiorę Cię do domu”.

Bardzo lirycznie nam się zrobiło. Pozostaniemy jeszcze na chwilę w takim klimacie, a nawet jeszcze go trochę dosmucimy, bo nie zawsze wszystko w życiu kobiety idzie świetnie.
„Kobieta – oczy suche, ręce rozbiegane.
Bywa kochana.
Wszyscy odchodzą, nawet wiersze odwracają się od niej.
Zawsze w pokojach przechodnich,
mówi
nie
tak,
bez znaczenia.
Jej głos w ciemnościach brzmi jak zachrypnięta wyrocznia.
W tej samotności jest miejsce na jedną osobę.”   ***

Smutno, prawda? Czasem nawet najsilniejsza kobieta czuje się jak „awaria, przerwa w dostawie, pauza, spacja”…

To była Maria Peszek, ze swej drugiej, wydanej w 2008 roku płyty, a wydanej przez Kayax, którego właścicielką jest pani, która śpiewała nieco wcześniej. Maria zawsze twierdzi, że na jej muzykę bardzo duży wpływ ma twórczość Brytyjki Catherine Bush, czyli Kate  Bush. Obdarzona wspaniałym, zmysłowym głosem oraz ogromnym talentem muzycznym twórczyni takich wspaniałych piosenek jak „Wuthering Heights” czy „All the love”  zaśpiewa dziś dla nas piosenkę ze swojego dwupłytowego albumu „Aerial”, wydanego w listopadzie 2005 roku, po 11 latach milczenia.  


Zostajemy na arenie międzynarodowej, żeby oddać głos Annie Mae Bullock, czyli Tinie Turner. Mocny głos, sceniczna charyzma, wizerunek mega gwiazdy, udane duety, świetne piosenki, fantastyczne koncerty – to właśnie ona, a opowie nam o kobietach, których trudna rzeczywistość nie jest w stanie pozbawić marzeń.


Jest jeszcze bardzo dużo wspaniałych śpiewających kobiet i na pewno pojawią się w kolejnych seansach. Ponieważ jednak powoli zbliżamy się do końca dzisiejszego odcinka, zaproszę na scenę więcej niż jedną kobietę na raz. Najpierw duet Aretha Franklin i Annie Lennox w piosence - manifeście "Sisters are doing it for themselves". Dlaczego piosenka - manifest? Poczytajcie, posłuchajcie, popatrzcie...


A na koniec na scenie pojawią się aż cztery kobiety pod znakiem Smokey Joe’s Cafe. SJC to rodzaj kabaretu, rewii, na który składało się 39 piosenek prezentowanych przez kolejnych członków zespołu w różnych kombinacjach, bez dialogów. Piosenki napisali Jerry Leiber oraz Mike Stoller. Przedstawienie było grane na Broadwayu ponad dwa tysiące razy, a jedna z piosenek zyskała dodatkową popularność dzięki wykorzystaniu jej w serialu „Ally McBeal”.  A  to będzie właśnie nasza dzisiejsza ostatnia piosenka : „Woman”, z ostatniego przedstawienia w Virginia Theatre na Broadwayu.  To co potrafi kobieta?

I can wash out 44 pairs of socks and have 'em hangin out on the line
I can starch & iron 2 dozens shirts 'fore you can count from 1 to 9
I can scoop up a great big dipper full of lard from the drippins can
Throw it in the skillet, go out & do my shopping, be back before it melts in the pan
'Cause I'm a woman! W-O-M-A-N, I'll say it again

I can rub & scrub this old house til it's shinin like a dime
Feed the baby, grease the car, & powder my face at the same time
Get all dressed up, go out and swing til 4 a.m. and then
Lay down at 5, jump up at 6, and start all over again
'Cause I'm a woman! W-O-M-A-N, I'll say it again

If you come to me sickly you know I'm gonna make you well
If you come to me all hexed up you know I'm gonna break the spell
If you come to me hungry you know I'm gonna fill you full of grits
If it's lovin you're likin, I'll kiss you and give you the shiverin' fits
'Cause I'm a woman! W-O-M-A-N, I'll say it again

I can stretch! a green black dollar bill from here to kindom come!
I can play the numbers pay the bills and still end up with some!
I got a twenty-dollar gold piece says there ain't nothing I can't do
I can make a dress out of a feed bag and I can make a man out of you
'Cause I'm a woman! W-O-M-A-N, I'll say it again
'Cause I'm a woman! W-O-M-A-N, and that's all.



*** ten wiersz usłyszałam kiedyś dawno temu i nie znam autora...

piątek, 8 lipca 2011

Seans pierwszy : „Z muzyką w tytule”

Witajcie, słuchacze i czytacze.
Muzyka, prawie jak koń, jaka jest – każdy widzi. Trudno jednak byłoby nie zacząć pierwszego seansu na blogu muzycznym od samej muzyki. Jak to mam napisane w podtytule : muzyka była moją pierwszą miłością i będzie ostatnią, muzyka przyszłości i muzyka przeszłości…

John Miles stworzył, wraz ze swym basistą Bobem Marshallem, kilka singlowych hitów, choć żaden nie był tak popularny jak „Music was my first love” z 1976 roku. Prawie chciałoby się go nazwać artysta jednego przeboju…
Nie można tego powiedzieć o Madonnie, która jest istną maszynką do produkcji piosenek zdobywających potem listy przebojów. A więc – „hej, panie DJ, włączamy płytę, bo chcę potańczyć z moim ukochanym!”

Był pan, była pani, pora na zespół. Lata siedemdziesiąte, cekiny, błyskotki i logo, używające czcionki News Gothic zaprojektowane przez Rune Soderqvista, któż go nie zna? Pochodzi od pierwszych liter imion członków zespołu :  Agnetha, Benny, Björn, Anni-Frid  - „Thank you for the music”

Teraz oddam głos Artyście, jak sam o sobie mówił na pewnym etapie swego tworzenia. Prince, piosenką z albumu  o tym samym tytule, rok 2004, będzie nas uczył o muzyce :
„Call it what u like
I'm gonna call it how it b
This is just another one
Of God's gifts
Musicology”

Po wydaniu tej płyty, w paru wywiadach można było usłyszeć jak Prince mówi, że chciałby, żeby ta płyta dostarczyła słuchaczom „muzycznej edukacji”.
Oczywiście muzyka ma też zastosowanie jeśli chcemy powiedzieć przy jej użyciu o czymś zupełnie innym. Na przykład o tym, że pewnego dnia świat będzie piękny jak muzyka, a każdy będzie chciał śpiewać. Tak przynajmniej twierdzi Alicia Keys w piosence „Sweet music”.


Na pewno macie też tak, że pewne piosenki kojarzą wam się z pewnymi osobami, z ukochanym/ukochaną, przypominają wspólnie spędzone chwile. „When I hear the song, I know that we belong, you are the music in me” – tak śpiewają Vanessa Hudgens i Zac Efron w „High School Musical 2”, disnejowskiej produkcji z 2007 roku, kontynuacji filmu Kennego Ortegi.

Do tej pory szukaliśmy muzyki w tytule poza granicami naszego kraju. Ale przecież i u nas są artyści, którzy muzykę uważają za coś najważniejszego w życiu. Zacznijmy od tych, którzy twierdzą, ze „Życie jest muzyką”.

Oczywiście, nie omieszkali dodać, że życie jest muzyką, póki nasze serca nie przestaną kochać, ale prawda jakie piękne porównanie? Życie jest muzyką…
Teraz trochę mocniejsze brzmienia i trochę bardziej ponury klimat. Gothic Rock w najlepszym wydaniu, zespół Closterkeller z albumu „Violet”. „Puste jest moje serce, gdzieś uciekł śmiech […], pytam czy istnieje jeszcze coś, co pobudzi mnie dłużej niż na kilka chwil […], muzyka, słyszę  ją, słyszę ją, ona gra, ona gra we mnie tu”

Po damskim głosie Anji Orthodox przyszedł czas na głosy męskie, męskie granie, „Męska muzyka”. Panowie Waglewski, Fisz i Emade dość przewrotnie twierdzą, że :
To męska muzyka i męski rym
Trochę utyka, dużo wina w nim
Nieraz lekko sie słania i bredzi, i klnie
Bez udawania, ze jest innym niż jest
Sam wiesz
Raczej rzadko zawodzi w sensie wzdycha i łka
Patos jej szkodzi, osłabia łza
Raczej rzadko zawodzi w sensie można ufać jej
Nie powinna przysłodzić i pociechy mało w niej
Sam wiesz, sam wiem

Już od rana, przez cały dzień
Z łokcia, z kolana w łeb wpycha sie
I każdej nocy aż po świt
Włazi oknami, wciska przez drzwi

A czasem miękcej bo nie ma co kryć
Że bez serducha nie ma po co żyć
Liryka bo muzyka, ni więcej, ni mniej
Jest rodzaju żeńskiego i kobiety mnóstwo w niej
Sam to wiesz

Zmieniamy rytm, zmieniamy język, choć jesteśmy nadal na polskiej scenie muzycznej. Pieśń wysławiająca muzykę jako najlepszego przyjaciela, znanego od dawna, zaprzysiężonego na zawsze, który nigdy nie kłamie i nigdy nie zawodzi. Ten przyjaciel, choć właściwie powinnam powiedzieć „przyjaciółka” to muzyka dla dziewczyn z zespołu Sistars.
We met each other long time ago,
When I was about'a 3 years old, yeah.
That time we struck up a blood decree,
that none of us is gonna leave the other.
She told me to listen to my heart,
so I could find my source, my pride, yeah.
She never betrayed me, or lied to me.
She's the one I could believe..

My Music
(set me free, filled me)
My Music
(moved my brain, fulfilled me)

„Jaka siła wstąpiła we mnie, pragnę robić to, co kocham, a kocham muzykę. To muzyka na nas działa, powoli wnika, nasze ciała rozpala”. Dziewczyny z zespołu BOSO twierdzą, że kiedy damy się ponieść muzyce, to ona zawsze da nam energie i największe spełnienie. To dajmy na chwilę się unieść słonecznemu rytmowi tej piosenki i poczujmy jak muzyka napełnia nas swoją siłą.

Na koniec zostawiłam klasykę polskiej muzyki. W tytule wprawdzie nie ma słowa „muzyka”, ale za to jest pewien jej gatunek. Zostawię was z pytaniem, które zadaje nam Janek Panasewicz „Co ty masz w sobie, co w sobie masz, moja muzyko?”