niedziela, 21 sierpnia 2016

Seans 138 "Bigos"


Witajcie, słuchacze i czytacze.

Był sobie kiedyś taki zespół Bee Gees, na który pieszczotliwie wołam Bigos. :D
Znacie na pewno choćby tę ich piosenkę:



Z dawnych lat ja bardzo lubię tę:



A ze spokojnych - tę:


Zespół tworzyło trzech braci: Barry, Robin i Maurice Gibb. Maurice zmarł w 2003 roku, Robin - w 2012. Chyba nikt nie spodziewał się już żadnych muzycznych wieści ze strony rodziny Gibb, a tu nagle okazuje się, że Barry wydaje nową płytę! Będzie nosiła tytuł "In the now" i ukaże się w listopadzie 2016.
Jest już pierwszy singiel z tej płyty:



Mnie się podoba, a Wam?

14 komentarzy:

  1. Doskonale znam Bee Gees ;) Głównie za sprawą "Stayin Alive". Jak dziś patrzy się na teledysk można uznać, że to parodia ;) Ale muzyczne góry mieli Panowie jak się patrzy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bee Gees klasyk:D miło odpłynać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i ta sztuka nówka jest naprawdę fajna! :)

      Usuń
    2. dla mnie zawsze będą kojarzeni z tym co już wcześniej nagrali;p a nowa płyta cóż może mi po czasie lepiej wpadnie w ucho:)

      Usuń
    3. Czyli Tobie się podobają utwory, które już znasz. :D :D :D

      Usuń
  3. Bee Gees - SPER !
    Później coś skrobnę, teraz jestem "w robocie"
    pozdrawiam
    Artemis z miniauto-43

    OdpowiedzUsuń
  4. W „erę disco” wdepnąłem wiosną 76. Prywatka w domu (urządzona przez moją młodszą siostrę), gra „w butelkę” w tle Barry White.
    Po maturze, jesienią, jako świeżo upieczony student zaczynam w soboty jeżdzić na dyskoteki (Stodoła, Riviera Remont Medyk itd.). Królują przeboje taneczne. Mogę ich słuchać godzinami (do dziś bardzo je lubię.
    Moi ulubieńcy to najpierw Barry White i jego orkiestra ('76), później Stevie Wonder ('77) i właśnie Bee Gees ('78).
    W roku 78 lub 79 przezyłem lekki szok. Pojechałem do klina Wisła (na pl. Komuny – teraz Willsona) na jeden z pierwszych seansów Gorączki Sobotniej Nocy. Ja student 3 roku, a wokół głównie „dzieciaki” po kilkanaście lat. Reklam nie było, po kronice na początku filmu zaczęła grać muzyka (chyba You Shold Be Dancing) i wtedy całe kino zaczyna tupać.

    Artemis

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.