czwartek, 25 października 2012

Seans LIX „Mistrzowie gitary 2”

Witajcie słuchacze i czytacze.
Dziś prezentuję drugą porcję znakomitych gitarzystów, drugą wcale nie oznacza gorszą, jak się zaraz przekonacie.
Steve Vai (Steven Siro Vai) urodził się 6 czerwca 1960 w Nowym Jorku. Wirtuoz gitary, kompozytor, a także producent muzyczny. Przyznaje się do inspiracji twórczością Jimiego Hendriksa ale na początku swej kariery przeżywał także fascynację muzyką Franka Zappy. Postanowił wysłać Zappie opracowane własnoręcznie transkrypcje jego solówek. Ten zaprosił go na spotkanie i był pod takim wrażeniem gry młodego Vaia, że włączył go do zespołu. Po opuszczeniu Zappy w 1982 roku Vai przeniósł się do Kalifornii, gdzie nagrał swój pierwszy solowy album zatytuowany Flex-Able (1984) i występował w kilku zespołach. Nagrywał też z Davidem Lee Rothem, a w 1989 roku dołączył do zespołu Whitesnake byłego wokalisty Deep Purple, Davida Coverdale'a. Po opuszczeniu Whitesnake Vai poświęcił się solowej działalności. Począwszy od wydanego w 1990 roku albumu Passion and Warfare, wydaje kolejne płyty i bardzo dużo koncertuje. Uznawany jest za jednego z najwybitniejszych gitarzystów wszech czasów, zdobył nagrodę Grammy i dziewięć nominacji do niej. W 2004 roku muzyk został sklasyfikowany na 53. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów wg magazynu Guitar World. Używa głównie gitar elektrycznych firmy Ibanez – pomógł podczas projektowania serii Ibanez JEM, oraz siedmiostrunowych Universe które firmuje swoim nazwiskiem. Ma również zaprojektowane na indywidualne zamówienie trzygryfowe gitary Ibanez JEM Tripleneck i Ibanez Heart Tripleneck. Jest założycielem fundacji Make A Noise, corocznie przydzielającej stypendia dla gitarzystów i innych muzyków szukających finansowego wsparcia.



Eric Johnson urodził się 17 sierpnia 1954 w Austin w stanie Teksas. Gitarzysta-wirtuoz, kompozytor i wokalista, inspirowany twórczością Jimiego Hendriksa.  Rozpoczął karierę w wieku 16 lat, wstępując do zespołu Mariani, a później (w wieku 21 lat) do zespołu jazz-rockowego o nazwie Electromagnets. Po rozpadzie The Electromagnets (rok 1977) rozpoczął karierę solową od nagrania albumu Seven Worlds, który jednak nie został wydany aż do roku 1998. Pierwszym solowym albumem Erica Johnsona, który doczekał się publikacji, był Tones wydany w 1986 i za który rok później otrzymał Nagrodę Grammy. Sukcesem okazał się kolejny album artysty Ah Via Musicom, który ukazał się w 1990 r. Za pochodzący z tej płyty utwór Cliffs of Dover Johnson dostał kolejne Grammy, tym razem w kategorii najlepszy rockowy utwór instrumentalny, znalazł się on też na liście utworów dla gry muzycznej Guitar Hero III: Legends of Rock. W roku 1996 wziął udział w trasie koncertowej G3, występując obok takich gitarzystów, jak Joe Satriani i Steve Vai. Kojarzony jest zwykle ze sprzętem Fender Stratocaster, ale używa też innych gitar, m.in. firmy Gibson. Gra również na gitarach akustycznych i instrumentach klawiszowych.



Yngwie Malmsteen (Lars Yngve Johann Lannerbäck) urodził się 30 czerwca 1963 w Sztokholmie. Gitarzysta-wirtuoz heavymetalowy, kompozytor, autor tekstów, który przedstawił odmianę heavy metalu neoklasycznego o indywidualnym rysie, nadanym poprzez wykorzystanie barokowej harmonii i ekspresyjny styl gry na gitarze. Charakterystyczne cechy jego stylu to szybkie przebiegi oraz pasaże i ich sekwencje, do wykonywania których inspiracją były kaprysy Niccolò Paganiniego. W 1981 przeniósł się do USA, gdzie występował w zespołach Steeler i Alcatrazz. Od 1983 kolejne grupy firmował własnym nazwiskiem. W 2003 roku wyruszył w trasę koncertową G3 wraz z Joem Satrianim i Steve'em Vaiem. Trasa zaowocowała albumem koncertowym oraz DVD. W 2004 roku muzyk został sklasyfikowany na 17. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów wg magazynu Guitar World. Yngwie Malmsteen używa głównie gitar Fender Stratocaster. Egzemplarzem, którego używał najczęściej, był kupiony jeszcze w czasach młodości w Szwecji Stratocaster, którego nieznacznie przerobił, żłobiąc progi oraz dokonując innych drobnych modyfikacji. Gitara była nazywana "Play Loud" lub też "The Duck" za sprawą naklejek, które się na niej znajdowały. Była ona bardzo intensywnie eksploatowana, lecz w tej chwili już nie jest używana. Malmsteen używa natomiast jej replik zrobionych przez Fendera specjalnie dla niego. Ponadto używa on gitar Fendera sygnowanych jego imieniem. Do używanego przez niego sprzętu należą również gitary akustyczne Ovation 2002-AC Acoustic Guitar, Ovation Viper Acoustic Guitar, sitar Coral Sitar oraz wiele innych gitar elektrycznych, jak na przykład Gibson Les Paul czy Flying V. Jego gitary zachowują strój, nawet przy zbyt intensywnym używaniu ramienia tremolo, dzięki odpowiedniemu założeniu strun.



Eric Patrick Clapton, pseudonim Slowhand urodził się 30 marca 1945 w Ripley w Anglii. Muzyk rockowy i bluesowy, gitarzysta, kompozytor, wokalista, członek wielu zespołów rockowych i jeden z najbardziej znanych symboli muzyki rockowej. Jego pierwszym zawodem był listonosz. Od najwcześniejszych lat miał kontakt z bluesem i w wieku lat 13 dostał na urodziny gitarę z metalowymi strunami. Nauka gry była jednak dla niego tak trudna, że mało brakowało, a dałby za wygraną. Po ukończeniu szkoły Eric ukończył jednoroczny kurs w roku 1962 w Kingston College of Art. Mniej więcej w tamtym okresie zaczął grywać na ulicy w okolicach Kingston upon Thames, Richmond upon Thames oraz londyńskiego West Endu. Eric wstąpił do swojego pierwszego zespołu kiedy miał 17 lat, a był to zespół grający muzykę R&B – The Roosters – grał w nim od stycznia do sierpnia roku 1963. Od 1963 do marca 1965 roku Clapton występował w rock and rollowym zespole o bluesowych korzeniach – The Yardbirds. W jego grze spotkały się wpływy bluesa chicagowskiego i największych bluesowych gitarzystów tamtych lat. Clapton wypracował charakterystyczny styl i szybko stał się jednym z najpopularniejszych gitarzystów brytyjskiej sceny muzycznej. Po opuszczeniu The Yardbirds w marcu 1965 roku, w kwietniu Clapton dołączył do John Mayall & the Bluesbreakers. Namiętna gra Claptona w nocnych klubach oraz na albumie Blues Breakers ustaliła jego pozycję gitarzysty bluesowego znanego na całym świecie. Jego gra pobudziła szaleństwo graffiti – pojawiały się napisy "Clapton is God" ("Clapton jest Bogiem"). Po raz pierwszy hasło to umieścił wielbiciel na ścianie na stacji metra Islington w połowie lat 60. Clapton opuścił The Bluesbreakers w połowie roku 1966  i stworzył zespół Cream, jedną z pierwszych supergrup na świecie określanych mianem 'power trio'. Kolejnym projektem Claptona był zespół Blind Faith, który powstał w 1969, kwartet nagrał tylko jeden album i odbył jedną trasę koncertową. Potem Clapton chciał stworzyć nowy zespół, który miał zneutralizować jego kultowy status gwiazdy – artysta chciał stać się po prostu jednym z członków zespołu. Koledzy z zespołu zawsze zwracali się do Erica "Derek", więc zespół został nazwany Derek and The Dominos. W tym czasie Clapton poznał Pattie Boyd, w której mocno się zakochał, ta jednak odrzuciła jego zaloty. To nieodwzajemnione uczucie stało się natchnieniem dla dużej części materiału, który pojawił się na płycie The Dominos – Layla and Other Assorted Love Songs. Hitem okazał się utwór Layla, zainspirowany dziełem klasycznego perskiego poety Nizami – "The Story of Layla and Manjun", które Clapton otrzymał od przyjaciela. Drogi Claptona i Boyd w końcu się spotkały (acz ślub wzięli dopiero w 1979) kiedy artysta był wolny od heroiny (choć teraz dla odmiany zaczął dużo pić). Zebrał nowy zespół koncertowy i  nagrał w 1974 roku 461 Ocean Boulevard. Album ten przedstawiał raczej przyjemne piosenki niż wyjątkowe zdolności muzyków. Cover utworu I Shot The Sheriff stał się wielkim hitem i miał ważny wkład w popularyzacji muzyki reggae i osoby Boba Marleya. Pod koniec lat 70. Clapton próbował pogodzić się z nowymi trendami w muzyce. Również w tym okresie pogrążył się w nałogu alkoholowym, którego skutkiem była hospitalizacja i rekonwalescencja na wyspie Antigua, gdzie później pomógł w założeniu ośrodka rehabilitacyjnego 'The Crossroads Centre', który pomaga ludziom walczącym z nałogami narkotykowym i alkoholowym. W 2003 pojawił się na 4. miejscu listy 100 największych gitarzystów wszech czasów magazynu "Rolling Stone", zaś w 2011 na miejscu 2.W 2000 został wprowadzony jako artysta solowy do Rock and Roll Hall of Fame. Za album z serii MTV Unplugged, na którym artysta zagrał na gitarze akustycznej, Clapton otrzymał drugą nagrodę Grammy. Eric Clapton wywarł wielki wpływ na popularyzację niektórych modeli gitary elektrycznej. Korzystał zarówno z Gibsonów jak i Fenderów. W roku 1999 Clapton sprzedał na aukcji niektóre gitary ze swojej kolekcji – uzbierał dzięki temu 5 milionów dolarów na dalszą działalność ośrodka Crossroads Centre. Jedna z aukcji gitar Claptona, przeprowadzona w 2004 roku przez dom aukcyjny Christie's, przyniosła prawie 7,5 miliona dolarów zysku.



Ritchie Blackmoore (Richard Hugh Blackmore) urodził się 14 kwietnia 1945 roku w Weston-super-Mare. Swoją pierwszą gitarę dostał od ojca w wieku jedenastu lat, wtedy też zaczął pobierać lekcje gry na gitarze klasycznej, co miało duży wpływ na jego muzyczne ukształtowanie oraz na przyszły styl gry. Wiele skomponowanych przez niego rockowych utworów nawiązuje swą melodyką do klasyki. W 1962 roku Ritchie został po przesłuchaniu przyjęty do zespołu The Savages. Występy z tą grupą ukształtowały jego sceniczny wizerunek. Pod koniec 1967 roku Blackmore otrzymał propozycję przystąpienia do nowo tworzonego zespołu o nazwie Roundabout. Z braku lepszych perspektyw muzyk zdecydował się na dołączenie do grupy. Zespół odbył swą pierwszą trasę po Skandynawii i wkrótce zmienił nazwę na Deep Purple, która była pomysłem gitarzysty. Pierwszy skład (Blackmore, Lord, Paice, Evans, Simper) nie odniósł spodziewanego sukcesu. Wraz z odejściem Simpera i Evansa i zastąpieniem ich przez Glovera i Gillana, Blackmore przejął stery w grupie i zaczął realizować swoje muzyczne wizje. DP szybko wspięło się na szczyty popularności, a muzyka zespołu stała się zdecydowanie cięższa i spójna. Wydane przez drugi skład DP płyty na stałe weszły do kanonów rocka, a Blackmore zasłynął dzięki nim jako jeden z najlepszych gitarzystów na świecie. Właśnie u progu lat 70. Ritchie osiągnął swoje niepowtarzalne brzmienie, zaprezentował nowe patenty w grze na gitarze i unikalną technikę. Szczególnie nagrania koncertowe ukazują Blackmore’a jako wirtuoza tego instrumentu, potrafiącego przejść od łagodnych dźwięków, poprzez dzikie, drapieżne solo, aż do zupełnej kakofonii, zakończonej rozbiciem instrumentu w drzazgi. Podczas pracy nad płytą Stormbringer oprócz mniejszego zaangażowania gitarzysty w tworzenie pojawiły się napięcia pomiędzy członkami zespołu, a konkretnie na linii Blackmore – Lord. Ritchie zaczął myśleć o odejściu z zespołu, co nastapiło wkrótce, po nagraniu płyty z innym składem pod nazwą Rainbow w lutym 1975. Na początku lat 80. pojawił się pomysł, żeby Deep Purple powróciło na sceny w swym najlepszym składzie. Blackmore był cały czas zajęty graniem w Rainbow i reaktywacja zespołu mogła nastąpić dopiero w 1984 roku, kiedy to Rainbow zakończyło swoją działalność trasą koncertową z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej. W pierwszych latach nowej dekady Blackmore udzielił się po raz kolejny w gościnnych nagraniach. W 1990 roku muzyk wraz z wieloma znanymi wykonawcami rockowej sceny nagrał pod szyldem Rock Aid Armenia nową wersję utworu Smoke on the Water. Dochód z tego przedsięwzięcia przeznaczony był dla mieszkańców Armenii, których nawiedziło dwa lata wcześniej trzęsienie ziemi. Jeszcze jako członek DP, w roku 1991, Blackmore poznał pracującą dla jednej z amerykańskich stacji radiowych Candice Night (właśc. Candice Isralow). Po odejściu z DP chciał z nią stworzyć zespół grający zupełnie inną muzykę niż dotychczas. W maju 1997 roku została wydana pierwsza płyta nowego zespołu Blackmore’a - Blackmore's Night. Ritchie zwrócił się w stronę klimatów akustycznych, i gitara elektryczna pojawia się odtąd w ilościach śladowych zarówno na płytach, jak i na koncertach. Muzyka Blackmore’s Night to bardzo często utwory sprzed kilku stuleci, napisane przez innych kompozytorów, aranżowane na nowo przez Blackmore’a, z zachowaniem akustycznego brzmienia, i z dodanymi tekstami Candice Night, obecnie już żony Ritchiego. W 2003 Blackmoore został sklasyfikowany na 55. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone. Z kolei w 2004 roku muzyk został sklasyfikowany na 16. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów magazynu Guitar World.



Mark Freuder Knopfler urodził się 12 sierpnia 1949 w Glasgow. Gitarzysta, kompozytor i wokalista, przed rozpoczęciem kariery muzycznej pracował także jako dziennikarz i wykładowca. Jest najbardziej znany jako lider zespołu Dire Straits, ale grał także z innymi zespołami i artystami. Jest także kompozytorem muzyki filmowej. Na gitarze nauczył się grać jeszcze jako nastolatek, ale został profesjonalnym muzykiem dopiero w latach siedemdziesiątych, po ukończeniu uniwersytetu (anglistyka na uniwersytecie w Leeds) i kilkuletniej pracy dziennikarza. Pomimo leworęczności, Knopfler gra na gitarze praworęcznie; inną charakterystyczną cechą jego subtelnego stylu, a także dość unikalnego brzmienia jest nieużywanie kostki, lecz palców. Knopfler najczęściej używa gitar elektrycznych. Jego nazwiskiem sygnowana jest odmiana gitary Fender Stratocaster, również firma Pensa produkuje gitarę MK powstałą w wyniku współpracy z Knopflerem. Do tej pory sprzedano ponad 100 milionów płyt nagranych przez Knopflera i grup, w których występował. Jest żonaty, ma synów bliźniaków (19 lat) i dwie córki (starsza: 8 lat, młodsza 3). Od wielu lat jest uznawany za jednego z najlepszych gitarzystów w historii rocka. Magazyn Rolling Stone umieścił go w 2003 roku na 27 miejscu na liście najlepszych gitarzystów wszech czasów, na liście wydanej w 2011 roku jest na 44 pozycji. Otrzymał Order Imperium Brytyjskiego. Jego imieniem został nazwany dinozaur - Masiakasaurus knopfleri.



Angus Young urodził się 31 marca 1955 w Glasgow.  Był jednym z dziewięciorga dzieci Williama i Margaret Youngów. W 1963 przeniósł się wraz z rodziną do Australii gdzie w wieku 15 lat ukończył szkołę. Pod wpływem starszego brata rozwinęły się w nim zainteresowania muzyczne. Wszystko rozpoczęło się kiedy z okazji świąt matka kupiła Angusowi i starszemu bratu – Malcolmowi gitary akustyczne. Angus szukał dla siebie drogi życiowej ćwicząc zawzięcie chwyty i akordy Chucka Berry'ego, naśladując grę takich sław jak Elvis Presley i Robert Johnson. Poproszony przez swojego starszego brata, Malcolma o dołączenie do zespołu, zgodził się. W ten sposób stał się współzałożycielem zespołu AC/DC. W 2003 został sklasyfikowany na 96. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone. Z kolei w 2009 roku muzyk został sklasyfikowany na 6. miejscu listy 50 najlepszych heavymetalowych frontmanów wszech czasów według Roadrunner Records. Gra na gitarach Gibson SG Standard i Gibson SG Custom.



Paco de Lucía naprawde nazywa się Francisco Sánchez Gómez, ale  na cześć swojej matki Lucíi Gómez występuje pod scenicznym pseudonimem Paco de Lucía. Urodził się 21 grudnia 1947 w Algeciras i jest hiszpańskim gitarzystą flamenco. Ojciec Antonio Sanchez i starszy brat Ramon de Algeciras, byli jego pierwszymi nauczycielami i już od najmłodszych lat dbali o jego wykształcenie muzyczne, przekazując mu techniczną wiedzę oraz własne doświadczenia. De Lucia w wieku 5 lat otrzymał od ojca swoją pierwszą gitarę i rozpoczął naukę gry flamenco. W 1958 debiutował publicznym występem w Radio Algeciras. Rok później otrzymał nagrodę specjalną w konkursie Festival Concurso Internacional Flamenco de Jerez de la Frontera. W 1963 wyruszył w pierwszą zagraniczną podróż jako gitarzysta z grupą akompaniujących mu tancerzy Josè Greco, z którymi koncertował przez 3 sezony. W 1967 dołączył do Festival Flamenco Gitano, corocznej trasy koncertowej flamenco. W tym samym czasie nagrał swój pierwszy solowy album La fabulosa guitarra de Paco de Lucia, w którym można zauważyć wpływ Nino Ricardo, Sabicasa i Mario Escudero. Chcąc zerwać z narzucanym mu stylem, w 1969 nagrał Fantasia Flamenca, gdzie po raz pierwszy zdefiniował swój własny styl, który w pewnych motywach odbiega od przyjętych tradycji i reguł muzyki flamenco. Dla Paco de Lucii rozpoczął się najlepszy okres w karierze, jego niepowtarzalny styl uwydatniał się coraz bardziej. W latach 1969-1979 nagrał dziewięć albumów ze słynnym później śpiewakiem flamenco Camaronem de la Isla, w którego wylansowaniu Paco miał znaczny udział. Od 1977 koncertował i nagrał 2 płyty z Alem Di Meolą, Johnem McLaughlinem i Larrym Coryellem. W tym samym roku ożenił się z Casildą Varela, z którą ma troje dzieci. 5 grudnia 1980 doszło do głośnego koncertu w piątkowy wieczór w San Francisco. John McLaughlin, Al Di Meola i Paco de Lucia zagrali przed 10-tysięczną publicznością i od tej pory ich nazwiska obiegły cały świat. Paco de Lucia nagrał także muzykę do filmów takich jak "Carmen" Carlosa Saury, czy "La Sabina" i "Los Tarantos" José Luisa Borau. Utrzymywał również kontakt z Chickiem Coreą, co stanowiło początek owocnej współpracy obu muzyków. Do rytmów czystego flamenco powrócił niespodziewanie w spektakularnym albumie Siroco (1987). W 2004 De Lucia otrzymał nagrodę Księcia Asturii w dziedzinie sztuki, najważniejszą i najbardziej prestiżową nagrodę tego typu w Hiszpanii.



John Peter Petrucci urodził się 12 lipca 1967 w Nowym Jorku. Rodzice Johna nie byli specjalnie uzdolnieni muzycznie, lecz jego rodzeństwo uczyło się gry na instrumentach. Pierwszy kontakt Johna z muzyką miał miejsce, gdy ten miał 8 lat. Zauważył wtedy, że jego starsza siostra może później chodzić spać, ze względu na lekcje gry na organach. 8-latek stracił zainteresowanie instrumentem, gdy okazało się, że jego zajęcia odbywają się wczesnym popołudniem, zaraz po szkole. Właściwy początek przygody Johna z gitarą można datować na okres, gdy miał on 12 lat. Jak sam mówi, wszystkie "dzieciaki z sąsiedztwa" na niej grały i "wydawało się to niezłą zabawą". Nie bez znaczenia była tutaj również pasja do muzyki, którą zaraził się od starszej siostry. Wśród twórców i zespołów, od których John czerpał swe wczesne inspiracje byli m.in. Yngwie Malmsteen, Iron Maiden, Randy Rhoads, Yes, Stevie Ray Vaughan. Był zafascynowany wysokim poziomem technicznym gry wielu z nich. Jest absolwentem Berklee College of Music w Bostonie. Od 1985 roku członek amerykańskiej grupy progresywno metalowej Dream Theater, której był współzałożycielem. John od 1999 roku gra na gitarze marki Music Man (współtworzoną z firmą Ernie Ball), na modelu sygnowanym jego nazwiskiem. Wcześniej używał gitar firmy Ibanez (również sygnowanych) opartych na seryjnym modelu RG. W 2004 roku muzyk został sklasyfikowany na 27. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów wg magazynu Guitar World.



Al Di Meola urodził się 22 lipca 1954 w Jersey City w stanie New Jersey, USA. Jest  amerykańskim gitarzystą jazzowym. W 1974 roku Al Di Meola przyłączył się do zespołu Return to Forever, założonego przez Chicka Coreę i grał z nim aż do rozstania w roku 1976. Po odejściu z Return to Forever Al Di Meola nagrał solowy album Land of the Midnight Sun. Został wtedy zauważony ze względu na swoją szybkość gry i techiczne umiejętności. Wczesne płyty sprawiły, że kojarzony był głównie z gitarą elektryczną. W 1980 roku John McLaughlin postanowił stworzyć trio z dwoma innymi gitarzystami i wydać płytę koncertową mającą być zapisem ich występu. Jego wybór padł na Paco de Lucię i Ala Di Meola. Płyta jest zapisem występu, który trio dało pod koniec dwumiesięcznej trasy po USA i Europie. Jak mówi Al Di Meola, "Dwa miesiące grania każdego wieczoru z szybkością 500 tysięcy mil na godzinę sprawiło, że pod koniec trasy byliśmy bardzo dobrze rozgrzani". Płyta stała się wielkim sukcesem tria i rozsławiła Ala jako gitarzystę nie tylko elektrycznego, ale też i akustycznego. W tym składzie trio nagrało jeszcze dwie płyty: Passion, Grace and Fire (1983) oraz The Guitar Trio (1995). Obie płyty zostały nagrane w studiu. Meola współpracował też z polską orkiestrą Amadeus z Poznania, basistą Stanleyem Clarkiem, skrzypkiem Jean-Luc Pontym, pianistą i keyboardzistą Janem Hammerem.



Peter Kenneth Frampton urodził się 22 kwietnia 1950 w Bromley w Anglii. Uczęszczał do Bromley Technical High School, w której nauczał jego ojciec. Zainteresował się muzyką kiedy miał siedem lat. Odkrył wtedy na strychu instrument swojej babci – rodzaj banjo, nauczył się na nim grać, a potem przeniósł zainteresowanie na gitarę i pianino. Rok później zaczął regularne lekcje muzyki klasycznej. Wpływ na jego twórczość mieli między innymi Cliff Richard & the Shadows, Buddy Holly, Eddie Cochran, the Ventures, Jimi Hendrix i The Beatles. Zaczynał (jeszcze w szkole) w zespole The Little Ravens, potem The Trubeats i The Heard. Wtedy to został uznany za cudowne śpiewające dziecko, a nawet uzyskal tytuł “Twarzy roku” przyznawany przez magazyn dla nastolatków Rave. W wieku 18 lat zaczął grać z Humble Pie biorąc też udział w sesjach dla innych muzyków. Karierę solową rozpoczął w 1971 roku, jego pierwsze albumy nie odniosły wybitnych sukcesów, przełom nastapił w 1976 roku z albumem Frampton Comes Alive!, który zawierał aż trzy hitowe single. Kolejne albumy to kolejne jego sukcesy, miał za to serię nieszczęśliwych wydarzeń w życiu – a to wypadek, a to wszystkie gitary zniszczone w katastrofie samolotu. W 2007 roku otrzymał nagrodę Grammy za najlepszy instrumentalny album roku, jakim obwołano Fingerprints. Ostatni album wydał w 2010 roku pod tytułem Thank you, Mr. Churchill i spędził rok 2011 w trasie koncertowej. Był żonaty trzy razy i ma czwórkę dzieci. Jest wegetarianinem. Obecnie mieszka w USA, ma nawet obywatelstwo, o które wystąpił po atakach terrorystycznych 11 września 2001.

.

Tyle już dziś i w poprzednim tekście o gitarzystach było mowy o G3, że nie mogę odmówić sobie zaprezentowania tego projektu na koniec dzisiejszej audycji. G3 to cykl koncertowy, którego pomysłodawcą był gitarzysta i kompozytor Joe Satriani. Realizowany jest jako występ 3 gitarzystów, improwizujących oraz prezentujących własne kompozycje podczas występu na żywo. Po trzech częściach koncertu, w której każdy z nich gra osobno, następuje ostatnia, w czasie której wspólnie wykonują standardy muzyki gitarowej m.in. kompozycje Jimiego Hendriksa. Na przestrzeni 10 lat razem z Satrianim wystąpili m.in. Kenny Wayne Shepherd, Eric Johnson, Steve Vai, Uli Jon Roth, Michael Schenker, Michel Cusson, John Petrucci, Yngwie Malmsteen, Robert Fripp oraz Paul Gilbert. Część z nich już znamy. Ja najbardziej lubię tę trójkę, a właściwie czwórkę, bo grają tu utwór kogoś innego, kogoś, kto zaczął pierwsze nasze spotkanie, od kogo wszystko się zaczęło…



cdn... 

środa, 17 października 2012

Seans LVIII „A anioły nie pomogłyby ci bo wszystkie odeszły”

Witajcie, słuchacze i czytacze.
„Ale, niestety, nie mogłem tak postąpić, nie mogłem w danym momencie zastosować klasycznego zestawu chwytów. Jakże iść krok w krok za kobietą, która przed chwilą podjęła gotówkę z bankomatu? Jak potem wytłumaczyć wezwanym przez nią policjantom, że nie bandycka żądza grosza, ale miłość od pierwszego wejrzenia kierowała moimi poczynaniami? Szkoda gadać, szkoda próbować, machnąłem ręką, skapitulowałem i smętnie spoglądałem z dwunastego piętra, jak kobieta, która powinna zostać moją żoną i matką moich dzieci - odchodzi. Z wielkim żalem śledziłem, jak ostatnia miłość mojego życia odchodzi od bankomatu, jeszcze kawałek idzie Jana Pawła i na zawsze, na zawsze skręca w Pańską. Kolejny raz w dziejach wielkie uczucie przegrywało z pieniędzmi.”



„Podobno nadmierna skłonność do porządku świadczy o kiepskim stanie nerwów, w moim wypadku to akurat się zgadza: mam nadmierną skłonność do porządku i mam nerwy w całkowitej rozsypce. Przedmioty nieustannie szturmują, trzeba im stawić czoło, prędzej czy później obraca się to w daremną walkę z wiatrakami, ale na chwilę, na skromnym obszarze czterdziestu ośmiu metrów kwadratowych (dwa pokoje z kuchnią), można je poskromić. Poza tym: najzwyczajniej w świecie zapomina się, zapomina się, gdzie się co położyło."



„Czy jabłko, które spadło na głowę Izaaka Newtona, było czy nie było drobiazgiem? Kosmiczny drobiazg? Nie ma innych drobiazgów jak kosmiczne. Ale do stu tysięcy furgonów beczek! Nie trzeba przywoływać zasad wszechświata w obronie nieustannie przepadających zapalniczek, portmonetek, dokumentów, piór wiecznych i kulkowych, długopisów, maszynopisów, książek, skarpet, popielniczek, szalików, rękawiczek und so weiter. Tak jak nie trzeba wytaczać w tej sprawie, w sprawie rozgardiaszu przedmiotów, argumentu "dociekań najwyższej wagi". Nieustanne myślenie o drobiazgach nie musi rozpraszać "dociekań najwyższej wagi", wystarczy, że rozprasza codzienne dociekania, a rozprasza je rujnująco, jeśli docieka się całymi zdaniami. Ja, na przykład, dociekam całymi zdaniami.”



 „Potem bardzo późnym wieczorem, kiedy wszyscy dorośli dawno spali i kiedy na naszej części Ziemi sporo wygaszono świateł- zamówiłem przez telefon taksówkę (za komuny nie było taksówek na telefon), słodko ziewająca Asia odprowadziła mnie przez ogród, za furtką czekał już biały mercedes, śpij spokojnie, Asiu. Taksówka jechała przez ciemne peryferia, puste pola z obu stron, kruche ściany domów, byłem pełen uznania dla całego świata, podobało mi się nawet to, że taksówka, która po mnie przyjechała, była białym mercedesem.”



„Siedziałem wygodnie rozparty i wypatrywałem oświetlonych okien, zawsze mnie frapowały okna, w których późną nocą świeciło się światło, ktoś czytał całą noc książkę swego życia, ktoś umierał, ktoś dusił się w strasznym kaszlu, ktoś budził się z krzykiem ze snu koszmarnego, ktoś brał kogoś w ramiona, ktoś brał coś na uspokojenie, ktoś płakał z tęsknoty, ktoś szedł do łazienki. Spojrzałem na zegarek, była trzecia w nocy, w górze gwiazdozbiory sunęły jak ruchome piaski, stanęliśmy na chwilę pod całonocnym sklepem i po chwili jechaliśmy dalej pustą dwupasmówką.”



„Wyłem, nie słyszałem własnego wycia, ale chyba istotnie wyłem, oni w każdym razie mówili, że moje wycie było straszne, straszne. Kręcili się po mieszkaniu, niewielu ich było, ale i tak nie byłem w stanie ich zliczyć. Nie byłem w stanie zliczyć do trzech. Skąd się tu wzięli? Z kart literatury zstąpili? Zeszli ze stron Procesu albo Daru Humboldta? Przyszli ze świata przedstawionego powieści opisującej sceny rewizji albo aresztowania? Podnosiłem zdrewniałe powieki i szczerze powiem, obawiałem się, że są pełnym klasycznych cytatów delirycznym snem, obawiałem się, że jeszcze trwa sezon antropomorficznych, literackich widm.”



„- Jesteśmy tu w jej sprawie, w sprawie  jej niedocenianych wierszy. Natomiast jeśli idzie o pozostałe szczegóły, to, po pierwsze, weszliśmy otwierając drzwi za pomocą klucza, który w pijanej beztrosce zostawiłeś w drzwiach, po drugie, jesteśmy starymi znajomymi. To znaczy, ty możesz nie kojarzyć, ty masz prawo nie pamiętać, ale ja kojarzę i ja pamiętam. Moje nazwisko Cieślar Józef i kiedyś, kiedyś, co najmniej czterdzieści lat temu, chodziliśmy razem do szkółki niedzielnej. Nie muszę dodawać, że po ukończeniu szkółki niedzielnej nasze drogi się rozeszły. Pan pojechałeś do wielkiego miasta i kształciłeś się pod względem intelektualnym, ja zostałem w naszych stronach i zarabiałem na  życie, imając się rozmaitych, choć przeważnie pod względem intelektualnym postnych zajęć.”



„Odwlekana w nieskończoność idea reperacji starej lub kupna nowej pralki sczezła sama z siebie i raczej bez związku z moimi słabostkami. Przepiłem w życiu masę pieniędzy, wydałem na wódkę majątek, ale nikczemna przygoda przepijania kwoty przeznaczonej na naprawę  pralki nie przydarzyła mi się nigdy. Czynię to wyznanie nie z dumą w sercu, ale z upodleniem. Okoliczność nieprzepicia przeze mnie kwoty przeznaczonej na naprawę pralki bierze się bowiem stąd, iż ja nigdy nie przeznaczyłem żadnej kwoty na naprawę pralki. Zanim zdążyłem przeznaczyć jakąś określoną kwotę na naprawę pralki, uprzednio ją przepijałem wraz z innymi na nic jeszcze nie przeznaczonymi kwotami. Przepijałem pieniądze, zanim zdążyłem je na co innego przeznaczyć.”



„Bramy doczesności mogą rozewrzeć się przed tobą, wówczas jednak trzeba niezwykle  uważać, trzeba zachować niezwykłe skupienie, ponieważ bramy doczesności mogą się rozewrzeć bezpowrotnie. One nie zatrzasną się za tobą ale jeśli będziesz slaby, jeśli krok twój będzie chwiejny i jeśli sen będzie cię morzył - nie zechcesz, nie potrafisz wrócić. Niekiedy już po setnej, a jak kto wątlejszy to nieraz już i po dziesiątej przepitej pralce bezpowrotnie traci ciekawość i wolę dla spraw doczesnych. A duchowość całkowicie uwolniona z więzi doczesności to jest przecież czysta grafomania.”



„Piękne, piękne jak sen były wiersze Alberty. Światło, a może cień, promień światła, albo cień dziecka, duszyczka tajemnicza i niejasna szła przez te wiersze od wersu do wersu. Nie opuszczała starego domostwa i opiewała chrapliwym sopranem wszystkie przedmioty i sprzęty, co tam kiedyś były. Alberta mówila wiersz o  stojącym na palenisku blaszanym czajniku, w którym kiedyś warzyła się  woda, mówiła wiersz o niegdysiejszej wodzie, o samym palenisku, o świecy stojącej na wigilijnym stole, mówiła piękny poemat miłosny o wełnianej czapce chłopca, który codziennie szedł do szkoły pod oknami jej domu. Jak długo to trwało, nie wiem, jak długo Alberta mówiła poezje, w gruncie rzeczy nie wiem; raczej mówiła krótko niż długo i raczej nie zdarzyło się tak, bym w trakcie recytacji popadł w jakąś pełną zachwytu, krótszą lub dłuższą drzemkę . W każdym razie mówiła wiersze  stojąc na środku pokoju jak na środku sceny, wszystko wtedy wskazywało i wszystko teraz wskazuje, że powinno to być potwornie śmieszne, a to nie tylko nie było śmieszne, to wzmagało wzruszenie. Słuchałem wierszy stojącej jak posąg na wykładzinie Alberty i zdawało mi się, że leżę na obłoku.”



„Gdzieś w moich wnętrznościach, pomiędzy przeponą, sercem a płucami, pomiędzy układem oddechowym a krwionośnym, pomiędzy płucami a kręgosłupem była negatywna czakra, anatomiczna luka, śródmięśniowa, a może  międzykostna dziura o wrzecionowatym kształcie i półlitrowej objętości. Byłem jak ciężka, kalwaryjska szafa, z sekretną pustą półką, brałem srebrny jak nakrętka klucz, otwierałem w samym sobie ciemne drzwiczki i umieszczałem pod moim drewnianym sercem pół litra gorzkiej żołądkowej, i serce moje zaczynało pompować krew, i płuca moje napełniały się  powietrzem, przychodził brzask, znad zatoki świętego spokoju odpływały ciemne mgły, byłem lekki jak obłok i szczęśliwy jak ozdrowieniec, wypijałem jeszcze jeden dobrze zrównoważony łyk, opierałem tył głowy na poduszce i luzacko gapiłem się w sufit. I wzrok mój przebijał sufit, i wzrok mój przebijał wszystkie stropy i sufity ponad moim sufitem, i przebijał ciemne powietrze nad Krakowem i nad Warszawą.”



„Jeszcze pół roku, a może jeszcze tydzień temu pływałem głęboko pod lodem w zamarzniętym stawie, woda gęstniała od śnieżnego igliwia, nad moją stygnącą głową ściśle do siebie przylegały kry. Nie było odrobiny światła. Byłem zamarzającym na kość kościotrupem i byłem rozczarowany stereotypową fabułą własnej agonii, wszystko szło tak, jak tysiąc razy o tym czytałem: przymknąłem zamarzające powieki i zaczęło mi się przypominać całe moje zmarnowane życie, dobry traf chciał jednak, że na początek przypomniała mi się piłka nożna i przypomniały mi się wszystkie bramki strzelone w dzieciństwie, i ujrzałem żółtą  węgierską futbolówkę, jak wpada po moim uderzeniu do bramki na stadionie Startu w Wiśle, i do wszystkich bramek prowizorycznie wytyczonych na krakowskich Błoniach, i przypomniała mi się bramka strzelona głową na łące pod schroniskiem na Markowych Szczawinach, i przypomniały mi się bramki strzelone w sali gimnastycznej na Powązkach. Przypomniały mi się wszystkie moje piłkarskie sny, koszmary, majaczenia i już we śnie przedśmiertnym uginałem bezwiednie prawą nogę, tak jakbym chciał ostatni raz skierować widmową piłkę do widmowej bramki, i pięta moja dotknęła zamarzniętej bocznej linii ostatniego kręgu, odbiłem się, tak jest, jakkolwiek to brzmi, a brzmi to kiepsko: odbiłem się. Powtarzam jednak - byłem rozczarowany fabułą agonii, a fabuła ocalenia nie okazywała się lepsza, też była niewyszukana jak powieść dla kucharek.
Dotknąłem stopą bocznej linii, odbiłem się i wpierw wolno, a potem coraz prędzej wstępowałem w górę i po niedługiej chwili: wiedziałem. Wiedziałem, że przebiję najciemniejsze warstwy, że o własnych siłach przejdę przez zamarznięte kry. I przepłynąłem, i przeszedłem, i jestem. I jestem pośród wielkich, sierpniowych pól, i ty jesteś ze mną.
Pod wieczór na werandzie z rozległym widokiem będziemy pić herbatę. Nasze dusze nigdy stąd nie odejdą i nigdy tu nie usną.”



Fragmenty książki Jerzego Pilcha „Pod Mocnym Aniołem” w moim własnym wyborze.
Tytuł tekstu zaczerpnięty z filmu „Twin Peaks – Fire Walk With Me”: 
„ - Do you think that if you were falling in space, would you slow down after a while or go faster and faster?
- Faster and faster. For a long time you wouldn’t feel anything and then you’d burst into fire… forever. And the angels wouldn’t help you because they’ve all gone away.”



wtorek, 9 października 2012

Seans LVII „Disco, punk, hard i prog”

Witajcie słuchacze i czytacze.
Dziś ruszamy w lata siedemdziesiąte. Postaram się pokazać więc różne ścieżki, po których te lata krążyły bo jak widać z tytułu, różnorodności nie brakowało.
A zaczniemy sobie dziś od mody. Lata 70. zupełnie odmieniły stylizacje w modzie - egzotyczne desenie, wszystko nasycone kolorem i wszechobecnym luzem. Przyjął się styl hipisowski i etniczny, łączący indiańskie wzory, bawełnę, gazę. hafty, aksamit itp. Okres lat 70-tych to także wpływy disco (buty na platformach, poliester, odblaskowe kolory) oraz sentymentów do epok minionych (lat 20-tych, 30-tych). Modne stały się dżinsy. W 1975 G. Armani zaprojektował lekką marynarkę z gładkiego materiału, rewolucjonizując mo­dę męską. Pod koniec lat 70. zaczął domino­wać mocny styl: szerokie ramiona, wąskie ta­lie; materiał w prążki. Kobiety nosiły upięte koki z natapirowanych włosów, mężczyźni bokobrody i rozpięte koszule. Kto ma ochotę popatrzeć „Gorączka sobotniej nocy” będzie dobrym filmem instruktażowym. A jeśli ktoś ma ochotę na wersję przejaskrawioną – „Naga Broń 33 1/3” i scena w dyskotece. J My za to popatrzymy na Królową Dyskoteki Dianę Ross i posłuchamy jej wielkiego przeboju.



Disco, znane także pod nazwą muzyka dyskotekowa to gatunek muzyki popularnej, głównie, choć nie wyłącznie, przeznaczony do tańca w dyskotekach, szczególnie popularny w drugiej połowie lat siedemdziesiątych XX wieku. Rozwinął się początkowo w Stanach Zjednoczonych pośród społeczności afroamerykańskich i hiszpańskich. Najistotniejszy wpływ na powstanie gatunku miały gatunki funk, salsa i soul. Za pierwszy typowy utwór disco uznaje się "Rock The Boat" Hues Corporation z 1974 roku. Od połowy lat siedemdziesiątych muzyka disco stawała się coraz bardziej popularna. Disco stało się obecne w mediach, a także w filmie. Powstały wielkie dyskoteki, jak n.p. Studio 54. Wydawane były dyskotekowe czasopisma, istniały liczne stacje radiowe nadające disco całą dobę. Muzyka disco opanowała niemal cały świat. Grali ją między innymi ABBA, Boney M, Brotherhood of Man, The Rubbets, Village People. Muzykę dyskotekową do perfekcji doprowadził zespół Bee Gees, którego okres największej popularności (koniec lat 70.) zbiegł się ze szczytem dyskotekowego szału. Muzyka disco była jednym z elementów subkultury disco, dominującej w młodzieżowej kulturze masowej tamtych czasów.





Drugim gatunkiem muzycznym, który rozkwitł w latach 70. XX wieku jest punk. Pierwsze zespoły punkowe pojawiły się w połowie lat 70. w trzech różnych zakątkach świata: Ramones, Blondie, Patti Smith Group (USA), The Saints (Australia) i Sex Pistols, The Damned i The Clash (Wielka Brytania). Były one związane z lokalnymi scenami, które tworzyły zespoły i publiczność; koncerty odbywały się w niewielkich klubach. Zamierzeniem punk rocka był powrót do rock'n'rollowych korzeni muzyki rockowej. Podkreślano prostotę punka, zarówno w warstwie muzycznej jak i literackiej. Teksty piosenek w niespotykany dotychczas prowokacyjny sposób poruszały tematy miłości, seksualności, jak i polityki czy problemów młodych ludzi. Zespoły punkowe jak i ich fani oskarżani byli o nihilizm, bezmyślność, chuligaństwo – co jest prawdą w jednostkowych przypadkach, generalnie jednak ich muzyka, strój, zachowanie były przejawem humoru, ironicznego podejścia do norm narzucanych przez społeczeństwo i kulturę. Negatywną opinię o punk rocku utwierdzały koncerty: wyzwiska padające ze sceny, rzucanie różnymi przedmiotami, dziwaczny taniec – pogo, stage diving, niszczenie instrumentów przez muzyków itp.; dla postronnego obserwatora przypominało to raczej zamieszki.




Hard rock wywodził się z bluesa i rock-and-rolla. Pionierami tego gatunku były zespoły takie jak Cream, Aerosmith, Deep Purple, Led Zeppelin, Uriah Heep, Nazareth, AC/DC, Budgie. Cechami charakterystycznymi hard rocka są ostre brzmienie, oparte na przesterowanych gitarach elektrycznych, niekiedy grających w duetach i imitujących siebie, pełne energii brzmienie sekcji rytmicznej i agresywne, często surowo brzmiące wokale. Z muzyki hardrockowej wyewoluował gatunek heavy metal, posiadający podobne cechy. Niekiedy oba terminy traktowane są jako synonimy, choć zwykle uznaje się, że hard rock ma delikatniejsze brzmienie.  W szerszym sensie hard rock jest identyfikowany jako wszystkie style "twardej" muzyki rockowej.



A teraz przechodzimy do rocka progresywnego. Rock progresywny lub prog rock osiągnął największą popularność w pierwszej połowie lat 70. Podstawowym założeniem i ambicją rocka progresywnego było podniesienie muzyki rockowej na wyższy poziom artystyczny. Najprostszą, humorystyczną definicją, choć niewiele mówiącą osobom nieobeznanym z gatunkiem jest: "Rock progresywny to wszystko, co brzmi jak rock progresywny". Bardzo często utwory progresywnego rocka są  długie,  złożone i wyrafinowane, a wykonanie cechuje się wirtuozerią, mają skomplikowane teksty, o treści filozoficznej, religijnej, mistycznej lub fantazyjnej. Albumy nagrywane przez artystów i zespoły progresywnego rocka często mają charakter albumów programowych, gdzie cała płyta tak w sensie stylistyki muzycznej, jak i w sferze tekstowej podporządkowana jest jakiejś naczelnej idei. Może to być epicka opowieść (Thick as a Brick grupy Jethro Tull, czy Nude grupy Camel), rozważania dotyczące pewnych aspektów życia (The Dark Side of the Moon grupy Pink Floyd), religijno-filozoficzne wizje (Tales from Topographic Oceans grupy Yes), czy poważne refleksje na temat życia i śmierci (Innuendo grupy Queen). Pierwsza generacja grup progresywnych to między innymi The Moody Blues, The Nice i Procol Harum. Granice progresywnego rocka są płynne. Dla purystów na to określenie zasługuje muzyka tworzona przez kilkanaście grup w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych, na czele z "Wielką Szóstką": Emerson Lake & Palmer, Genesis, Jethro Tull, King Crimson, Pink Floyd i Yes. Inni zaliczają do tego gatunku również: Supertramp, Deep Purple, Rush czy Wishbone Ash. Jakby na to nie patrzeć – jest to kawał świetnej muzyki.



Słuchamy oczywiście nadal muzyki lat 70., ale nadszedł czas, żeby poznać słynnych ludzi z tym czasem związanych. Zaczniemy od polityków tamtych czasów: Leonid Breżniew, Richard Nixon, Gerald Ford, Jimmy Carter, Mao Zedong, Fidel Castro, Augusto Pinochet, Indira Gandhi, Hirohito, Kim Ir Sen, Elżbieta II, Margaret Thatcher, Jaser Arafat.



Chyba najbardziej dramatycznym wydarzeniem tej dekady była sytuacja w Afganistanie. Dotkliwa susza z lat 1970-1973, której następstwem była śmierć ok. 80 tysięcy ludzi, a także eskalacja inspirowanych przez wywiad radziecki KGB protestów społecznych i niepokojów, doprowadziła do zamachu stanu i obalenia 17 lipca 1973 r. nieobecnego w kraju króla Zahir Szaha przez jego szwagra, generała Muhammada Daud Chana, mającego duże poparcie radykalnych oficerów i części kierownictwa LDPA (Ludowo-Demokratyczna Partia Afganistanu). Od 1978 roku komunistyczny rząd prowadził politykę ścisłego sojuszu ze Związkiem Radzieckim, który jako pierwszy uznał nowe władze podpisując dwustronny układ o współpracy i wzajemnej pomocy. Nur Mohammed Taraki ogłosił jednocześnie wdrożenie programu radykalnych zmian społecznych, które w rezultacie miały doprowadzić do zniszczenia tradycji i przeobrażenia struktury społecznej. Postawiono na forsowną industrializację i laicyzację kraju bez liczenia się ze społeczno-gospodarczymi realiami i tradycjami. Mimo iż zlikwidowano zadłużenie gospodarstw wiejskich, obciążenie hipotek gruntowych i wprowadzono obowiązek edukacji dla dzieci, zastosowano jednocześnie masowy terror polityczny i agresywną kampanię antyreligijną. Wymierzony w przywódców religijnych terror, przejawiał się m.in. publicznym paleniem Koranu, mordowaniem islamskich duchownych imamów, czy eksterminacją całych klanów – reprezentujących głównie orientację szyicką. Ustanowiono także zakaz praktyk religijnych wszystkich wyznań, dotyczący także Żydów. Po otrzymaniu radzieckiego wsparcia (także w postaci ok. 5000 doradców wojskowych), afgański reżim komunistyczny postanowił ostatecznie zlikwidować wszelką opozycję; ocenia się, iż wskutek eksterminacji całych wiosek, tortur i zsyłek do obozów koncentracyjnych (np. kompleks więzienny Pol-e-Czarki we wschodniej części Kabulu) poniosło śmierć blisko 100 000 osób, a 500 000 Afgańczyków udało się na emigrację do krajów ościennych. Zniszczono właściwie całą elitę intelektualną kraju – nauczycieli, poetów, myślicieli wysyłano na śmierć bez sądu, często tylko na podstawie decyzji oficera KAM (Afgańska Tajna Policja). W nocy między 24 a 25 grudnia 1979 roku zaczęła się interwencja radziecka w Afganistanie, kiedy to radzieckie wojska powietrznodesantowe opanowały strategiczne lotniska w Kabulu i Bagramie. Według szacunków liczba ofiar śmiertelnych konfliktu po stronie afgańskiej sięga ok. 1 500 000 ludzi (w tym ludność cywilna stanowiła ok. 90% ogólnej liczby zabitych). Rannych zostało od 2 do 4 milionów ludzi. Wojna w Afganistanie spowodowała przyspieszony upadek Związku Radzieckiego, zrujnowanie gospodarki Afganistanu i gwałtowne zubożenie jego społeczeństwa, zniszczenie kultury oraz masową emigrację ludności.





Czas wymienić gwiazdy kina lat siedemdziesiątych: Al Pacino, Robert De Niro, Woody Allen, Clint Eastwood, Francis Ford Coppola, John Cazale, James Caan, Marlon Brando, Bruce Lee, Chuck Norris, Charlie Chaplin, John Wayne, John Belushi, Aleksander Ford, Stanley Kubrick, Alfred Hitchcock, John Landis, Sergio Leone, Raúl Juliá, Jack Nicholson, Brian De Palma, Sydney Pollack.




To teraz pisarze: J.R.R. Tolkien, Agatha Christie, Gabriel García Márquez, Stephen King, Hunter S. Thompson, William Wharton, Mario Puzo, Samuel Beckett, William Golding, Aleksander Sołżenicyn.




… sportowcy: Pelé, Franz Beckenbauer, Sepp Maier, Johan Cruijff, Mario Kempes, Dino Zoff, Muhammad Ali







… i pozostali słynni ludzie: Paweł VI, Jan Paweł I, Timothy Leary, Pablo Picasso, Matka Teresa z Kalkuty, Oscar Romero, Enzo Ferrari, XIV Dalajlama





Prawie niemożliwością jest wybrać z tej dekady tylko 12 utworów. Marek Niedźwiecki, dziennikarz muzyczny Programu Trzeciego Polskiego Radia,  wciąż powtarza, że najpiękniejsza muzyka powstała w latach siedemdziesiątych. Coś w tym zdecydowanie jest….






poniedziałek, 1 października 2012

Seans LVI „Miłość - ciąg dalszy nastapił”


Witajcie słuchacze i czytacze.

Pod drzwiami – miłość
Pośród ludzi – miłość
Pośród deszczu
 I w słońcu
Odmieniam pory roku
Odkąd nie przyszła
Teraz
Jest tylko jedna pora roku
Wiosna





Gdzie są wąskie skrzydła jaskółki
A szerokie motyli
A wietrzne
Pająków bezskrzydłych
Zawieszonych na promieniu słońca
Gdzie jest ziemia
Złota – okrągła
Uciekła spod nóg
Ziemia
Którą trzeba całować jak usta chłopca
Ciepła
Której w bolesne uszy pokrzyw
Trzeba wszeptać
Namiętną ciemna miłość
Do końca





Kiedy milczysz –

Po twoich ścianach
Pełzają pająki cieni
Każdy włos żyje osobno
W purpurowym świetle

Zgarniam cienie
Szybką łakomą dłonią
I jak usta
Do ust twoich

Tak kocham
Gdy nie nazywasz imieniem
Nic





Odłamałam gałąź miłości
Umarła pochowałam w ziemi
I spójrz
Mój ogród rozkwitł

Nie można zabić miłości

Jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
Odrasta
Jeśli w powietrze rzucisz
Liścieje skrzydłami
Jeśli w wodę
Skrzelą błyska
Jeśli w noc
Świeci





Tak bardzo cię kocham
Mówiłam o tym wodzie
Która biegła
Po ostrym żwirze
Mówiłam o tym
promieniom słońca
to harfa grała
pod moim oddechem
muzyka
owijała ziemię
jak warstwa powietrza
i moje płuca
śpiewały
tak bardzo cię kocham
ziemia pocięta
złoto błękitnie złoto
i nagła czerwień
jak arteria która pękła
wypływająca krew
ziemia
tak bardzo cię kocham
położyłam usta na korze
chropowata kora
odpowiedziała pieszczotą
pisklęta ptasie
zakrzyczały w gniazdach
tak bardzo cię kocham
cienie
ostre cienie
ulice miast puste
gwiazdy śpiewają
tak bardzo tak bardzo cię kocham




Kto pomalował twoje policzki
Że płoną
To świt ubarwił moje policzki
Czerwono
A kto pociemnił twoje źrenice
Że gasną
To zmierzch pociemnił moje źrenice
Jasne
A kto ci oddech zatrzymał w krtani
O miły
Twoje to usta i twoje ręce
Sprawiły





Właśnie kocham
Więc dłonią
Obrysowuję każdy nerw
Wiązanie ze złota
Właśnie jestem
Więc liściom
Które wytrysną z drzewa
Łagodnej sierści trawy
Która wyrośnie
Jabłkom które dojrzeją
Szepczę w zielone ucho wiosny
Że wczoraj ciemno
W błękitnym morzu
Utopiono śmierć





Kochanie
Ja ci zatańczę
Pośród słów i pośród motyli
Ja pozbieram z osowiałych drzew błyski
I asfalt posrebrzany księżycem
I deszczem
W ręce
Jak dziecinną zabawkę do ust
Ja ci nie powiem
Bo twoje uszy nie są aby słuchać
Moich niewolnych słów
Lecz na uwięzi
Twego uśmiechu
Przypełznę
Uniesieniem dzikim
I cicho położę się u twoich nóg
Schyl się
Tyle złota tak blisko






Chciałabym cię zobaczyć raz jeszcze
Raz jeszcze
Przed wieczorem

Chciałabym przeżyć jeszcze jedno
Lub nawet dwa życia
Żeby móc cię zobaczyć

I tamten ból
Który mnie wyniósł
Na rozżarzony piasek

I tamten deszcz
Kwietniowej niepogody

I ją zdyszaną
Podążającą wiernie
Wszystkimi moimi śladami

Odwracając głowę na zakrętach
Krzyczę
Żeby nie śmiała przyjść bez ciebie




Jesteś dla mnie szeregiem zielonych liter dźwięczących miło, jesteś płaskim listem, który można całować nie czując nic. […] Chciałabym cię dotknąć tak, jak dotykam twojego imienia.



Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. […] I kiedy cię żegnam moje umalowane wargi pozostają nietknięte, ale ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta.



Ile razy można umierać z miłości
Odgrywać wielkie sceny
Na świecie za małym
Nawet imiona kochanków
Wciąż takie same
Romeo i Desdemona
Krewni odwracają się plecami
Rodzą się dzieci
Bezdomność zagląda do drzwi
Ziewają ściany
I miłość
Umiera z miłości