poniedziałek, 30 stycznia 2012

Seans XXVII „12 miejsc”

Witajcie, słuchacze i czytacze.
Zabieram Was dziś na wycieczkę. Będzie to wycieczka objazdowa po miastach, miasteczkach i wsiach USA.
Nowy Jork to najludniejsze miasto w Stanach Zjednoczonych (populacja 8 175 133), a zarazem centrum jednej z najludniejszych aglomeracji na świecie. Położony na wybrzeżu Atlantyku, w północno–wschodniej części Stanów Zjednoczonych, składa się z pięciu okręgów, określanych mianem boroughs: Bronxu, Brooklynu, Manhattanu, Queensu oraz Staten Island. Na jego obszarze mówi się w ponad 800 językach. Nowy Jork jest najczęściej wyszukiwanym miejscem na świecie za pośrednictwem Google; statystyki z września 2011 roku mówiły, że łączna liczba wyszukań dla hasła "Nowy Jork" wyniosła 4,6 miliardów. Historyczne korzenie Nowego Jorku sięgają roku 1624, kiedy to miasto zostało założone jako faktoria handlowa przez holenderskich kolonistów; w 1626 roku nadali oni mu nazwę Nowego Amsterdamu. W 1664 roku kontrolę nad miastem, a także otaczającymi je terenami przejęli Anglicy a nazwę Nowy Amsterdam zmieniono na Nowy Jork. Metro kursuje całą dobę we wszystkie dni tygodnia – to jest naprawdę miasto, które nigdy nie śpi. Do podziwiania: Times Square, Broadway z milionami teatrów, Chinatown, Central Park i zoo, Empire State Building, Statua Wolności, Metropolitan Museum, lodowisko na Rockefeller Centre, stadion Yankesów, most Brookliński, Wall Street ……..


Las Vegas leży w stanie Nevada, w hrabstwie Clark. Na arenie międzynarodowej kojarzone jest przede wszystkim z grami hazardowymi, zakupami oraz wyszukanymi restauracjami. Las Vegas, które samo siebie określa mianem Światowej Stolicy Rozrywki, słynie z ogromnych kasyn i powiązanych z nimi atrakcji. Tolerancja dla różnych form rozrywki dla pełnoletnich przypisała Las Vegas tytuł Miasta Grzechu. Założone w 1905 roku, Las Vegas oficjalnie nabyło prawa miejskie w 1911 roku. Pod koniec XX wieku, Las Vegas było najgęściej zaludnionym amerykańskim miastem powstałym w tymże wieku. Mówi się o nim często, że jest to najbardziej sztuczne miasto na świecie, w całości zbudowane po to, żeby służyło rozrywce. Pierwszym kasynem w Las Vegas był otwarty w 1931 roku Northern Club (obecnie La Bayou). Obecnie przegrać pieniądze można miedzy innymi w Plaza Hotel & Casino, El Cortez, Fitzgeralds, Four Queens, Gold Spike Hotel and Casino i Las Vegas Club. Przy najbardziej popularnej ulicy Las Vegas Strip działa 19 z 25 największych hoteli świata pod względem liczby pokoi. Można też zobaczyć w mieście walkę bokserską, koncert, zwiedzić Muzeum Neonów oraz Muzeum Przestępczości Zorganizowanej i Porządku Publicznego, wypić drinka w kształcie Wieży Eiffla, a na 2012 roku planowane jest otwarcie wartego 485 milionów dolarów Smith Center for the Performing Arts, które wystawiać będzie sztuki broadwayowskie i opery.


San Francisco – miasto i hrabstwo w stanie Kalifornia, położone na półwyspie otoczonym przez Ocean Spokojny na zachodzie, zatokę San Francisco na wschodzie i cieśninę Golden Gate na północy. Czwarte pod względem liczby ludności miasto w Kalifornii i trzynaste w całym kraju. Historia San Francisco sięga roku 1776, kiedy to hiszpańscy kolonizatorzy Ameryki Północnej osiedlili się na krańcu półwyspu, zakładając na tym terenie fort oraz misję imienia świętego Franciszka z Asyżu. Miasto przeżyło znaczne przyspieszenie rozwoju w 1848 roku podczas krótkiego okresu kalifornijskiej gorączki złota, stając się w tym czasie największym miastem na amerykańskim Zachodnim Wybrzeżu. Leży na wyjątkowo aktywnym tektonicznie terenie, co nie raz powodowało zniszczenia ze względu na trzęsienia ziemi, takie jak to w 1906 roku, kiedy większość miasta zamieniła się w gruzy i zgliszcza. W latach powojennych do miasta napłynęły tysiące imigrantów, więc teraz miasto słynie ze swojego zróżnicowania etnicznego, kosmopolityzmu, uniwersytetów, oraz wyodrębnionych i wpływowych społeczności azjatyckiej, latynoamerykańsiej oraz LGBT (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders). Miasto jest uważane za bardzo liberalne od czasów Lata Miłości, czyli rozwoju subkultury hippisowskiej. Obecnie San Francisco jest dużym ośrodkiem turystycznym, znanym ze swoich atrakcji, włączając w to m.in. Most Golden Gate, więzienie Alcatraz, Coit Tower, tramwaje linowe, fabrykę czekolady Ghirardelli czy Chinatown. Charakterystyczne dla miasta są jego strome wzgórza i ulice oraz mieszanina stylów architektonicznych od wiktoriańskiego do postmodernizmu.


Boston leży w północno-wschodniej części USA (na Wschodnim Wybrzeżu) i jest stolicą stanu Massachusetts. Boston został założony w roku 1630; jest jednym z najstarszych i ze względów kulturowych najważniejszych miast w USA. Jest wiodącym ośrodkiem naukowym i gospodarczym, głównie w dziedzinie finansów i zaawansowanych technologii, przede wszystkim biotechnologii, informatyki (m.in. laboratoria i instytuty informatyki teoretycznej, nowatorskich technologii mediów i sztucznej inteligencji, Massachusetts Institute of Technology, setki firm informatycznych) i szkolnictwa wyższego (działa tu ok. 50 uniwersytetów i college'ów, z ponad 100 tys. studentów). W skład Bostonu wchodzi tak naprawde 21 pomniejszych miast, dzielnic, osiedli itp. W Bostonie gra drużyna koszykówki należąca do NBA – Boston Celtics. Drużyna ta może się pochwalić największą ilością zdobytych tytułów mistrza NBA (17 razy). W Bostonie odbywa się też najstarszy maraton. Pierwszy odbył się 19 kwietnia 1897 roku. Ciekawostką jest, że aby pobiec w maratonie bostońskim, należy się legitymować określonym rekordem życiowym.


Los Angeles, położone nad Oceanem Spokojnym w stanie Kalifornia tworzy wraz z San Diego drugi co do wielkości obszar metropolitalny w kraju, liczący prawie 19,6 mln mieszkańców.  Los Angeles jest popularnie nazywane Miastem Aniołów (City of Angels), natomiast historyczna nazwa hiszpańska (to oni właśnie założyli tu misję w 1781roku) odnosiła się do Matki Bożej Królowej Aniołów (El Pueblo de Nuestra Señora la Reina de los Ángeles del Río de Porciúncula). Miasto przeżyło rozwój szczególnie w latach 1885 - 1895, kiedy to zostały odkryte złoża ropy naftowej oraz została wybudowana tutaj kolej transkontynentalna. Los Angeles leży na terenie sejsmicznym. Blisko miasta ciągnie się słynny uskok San Andreas, oraz mniejszy – San Jacinto. W ostatnim czasie największym trzęsieniem ziemi na terenie miasta było trzęsienie w 1994 roku, którego epicentrum znajdowało się w północnej części doliny San Fernando. Wielu mieszkańców miasta odczuwa 2 lub 3 większe wstrząsy na rok, które jednak nie powodują wielkich uszkodzeń. Los Angeles cierpi z powodu ograniczenia przepływu powietrza przez otaczające je masywy górskie, co w związku z dużym nagromadzeniem samochodów powoduje częsty smog. Miasto należy do najbardziej zanieczyszczonych w USA. Największe znaczenie w gospodarce ma handel zagraniczny, produkcja filmów i programów telewizyjnych oraz nagrań muzycznych, przemysł kosmiczny i lotniczy, wydobycie i przetwórstwo ropy naftowej, turystyka i rolnictwo. Aglomeracja Los Angeles jest znana w Stanach Zjednoczonych z wysokiej przestępczości, jest siedzibą dużej liczby gangów i miejscem zamieszkania znanych gangsterów. Najważniejsze z nich to: The Crips oraz The Bloods. Los Angeles słynie z wielogodzinnych policyjnych pościgów. Trudności w złapaniu przestępców są spowodowane przez bardzo rozbudowaną sieć ulic i autostrad miejskich. Lokalne stacje telewizyjne często relacjonują te wydarzenia na żywo z helikopterów. Jedne z najsłynniejszych ulic świata, które zasłynęły w literaturze, muzyce i kinematografii to Sunset Boulevard, Santa Monica Boulevard, Beverly Boulevard, Washington Boulevard, Mulholland Drive, Pacific Coast Highway, Melrose Avenue,  Hollywood Boulevard czy Rodeo Drive.


Memphis, którego nazwa  pochodzi od miasta Memfis w starożytnym Egipcie, leży w środkowej części Stanów Zjednoczonych, w stanie Tennessee, nad rzeką Missisipi. 0.5% mieszkańców deklaruje pochodzenie polskie. Z ważnych dat, 4 kwietnia 1968 w Memphis zamordowany został Martin Luther King, a 29 maja 1997 w rzece Missisipi utonął Jeff Buckley. W mieście znajduje się również jeden z najlepiej rozpoznawanych i uznawanych na świecie sklepów perkusyjnych – Memphis Drum Shop. Największą atrakcją turystyczną miasta jest Graceland, posiadłość Elvisa Presleya, w której mieszkał przez 20 lat od 1957 roku kiedy ją zakupił za 100 tysięcy USD aż do śmierci 16 sierpnia 1977 i gdzie został pochowany. Graceland mieści obecnie muzeum Elvisa. Są tam zorganizowane imprezy, szczególnie w rocznicę jego urodzin oraz śmierci. Inną wielką atrakcją jest ulica Beale, miejsce klubów bluesowych. W Memphis rozpoczynało swoją karierę wielu artystów amerykańskiej sceny muzycznej, na przykład w latach 50. XX wieku B. B. King i Johnny Cash.


Chicago, położone nad jeziorem Michigan w stanie Illinois, stanowi trzecie pod względem wielkości i zaludnienia miasto w Stanach Zjednoczonych po Nowym Jorku i Los Angeles i bywa określane mianem "Wietrznego miasta". Na początku drugiej połowy XVIII wieku okolice przyszłego Chicago były zamieszkane wyłącznie przez Indian, głównie ze szczepu Illinois (grupa plemienna Pottawatomi), które wyparło z okolicy inne plemiona. Pierwszym nie indiańskim osadnikiem był czarnoskóry Jean Baptiste Point du Sable, który pochodził z Haiti i osiedlił się w okolicy około 1770r. Stany Zjednoczone uzyskały terytorium przyszłego miasta w wyniku traktatu zawartego w Greenville w 1795 z Indianami. Jest centrum biznesowym, kulturalnym oraz naukowym, centrum przemysłu metalurgicznego, elektromaszynowego, maszynowego, chemicznego, przetwórczo-spożywczego, siedzibą koncernów Boeinga, Playboya, Allstate, General Electric, Aon, Prudential i wielu innych. Po Chicago można poruszać się taksówkami ze słynnej kompanii taksówkowej Yellow Cab. Żółte taksówki, tak popularne w wielu amerykańskich miastach z Nowym Jorkiem na czele, po raz pierwszy wyjechały na ulice w Chicago właśnie. Łącznie w mieście zarejestrowanych jest około 7000 taksówek. Centrum miasta otacza linia kolei nadziemnej , a „w środku” znajduje się wiele ważnych obiektów miejskich: . Sears Tower, Art Institute of Chicago,  kompleks wystawienniczy McCormick Place czy stadion sportowy Soldier Field. Chicago jest największym zagranicznym skupiskiem Polaków (ok. 1,1 mln osób polskiego pochodzenia, w tym około 250 tys. mówiących na co dzień po polsku). Do końca lat 80. XX wieku spora część Polaków w Chicago zamieszkiwała dzielnicę Polish Village, potocznie nazywaną Jackowem od parafialnego kościoła św. Jacka.


Hazard to maleńka miejscowość w Sherman County, Nebraska. Populacja ledwo przekracza 100 osób, za to w 100% jest to populacja białych. W sumie prawie nic się tam nie dzieje, chyba że przeniesiemy się w świat fikcji i oddamy głos Richardowi Marx, który tam właśnie usadowił akcję swojej piosenki o takim własnie tytule. Marx długo poszukiwał miejscowości o nazwie, która by mu odpowiadała, zanim wybrał Hazard - po konsultacji z Nebraska Chamber of Commerce. Piosenka spopularyzowała osadę, która przeżyła gwałtowny najazd turystów, którzy chcieli zobaczyć na własne oczy miejsce zbrodni. Najbardziej zawiedzeni musieli być widząc, że nie ma tam znanej z video rzeki, a tylko błotnisty strumień. Mieszkańcy nie mieli jednak do piosenkarza żadnych pretensji, wręcz przeciwnie, w 1933 roku poprosili go, aby był mistrzem ceremonii podczas parady Czwartego Lipca – a Marx się zgodził.


Nowy Orlean leży na południu USA w stanie Luizjana, w bagnistej delcie rzeki Missisipi, na jej lewym brzegu, ok. 150 km od jej ujścia do Zatoki Meksykańskiej. Niedaleko miasta znajduje się jezioro Pontchartrain. Przed wylewami Missisipi Nowy Orlean jest chroniony przez system tam i zapór. Niestety, nic nie może ochronić przed huraganami, które w tej części USA są dość częste - Cathrina z 2005 roku dokonał wielkich zniszczeń. Nowy Orlean jest słynny na całym świecie z jedzenia. Bezkonkurencyjne specjały to m.in. smażone ciasteczka w kształcie kwadracików, zwane "French doughnuts" czyli francuskie pączki. Nowy Orlean uważany jest za kolebkę jazzu. W mieście odbywają się liczne festiwale jazzowe. Podczas nowoorleańskiego karnawału Mardi Gras organizowanych jest wiele parad w niemal wszystkich częściach miasta (największa parada prowadzi przez St. Charls Ave). Głównym rekwizytem są kolorowe paciorki, którymi mężczyźni obdarowują urodziwe panie. Parady i zabawy do białego rana doskonale oddają rozwiązłą atmosferę Nowego Orleanu, zwanego często Big Easy. W Nowym Orleanie można też zwiedzić The National D-Day Museum poświęcone II wojnie światowej. Zwiedzający mogą obejrzeć oryginalne wyposażenie armii amerykańskiej z czasów wojny oraz zapoznać się z multimedialnymi prezentacjami z tamtego okresu. French Quarter, czyli dzielnica francuska, to najstarsza część miasta, z zabytkową zabudową z okresu francuskiego i hiszpańskiego panowania (XVIII–XIX wiek) i murowanymi kamienicami z charakterystycznymi balkonami i kolorowymi elewacjami. Centralną ulicą jest Bourbon Street, pełna restauracji i nocnych klubów, przyciągająca każdego wieczoru tłumy gości.


Miami leży w stanie Floryda nad Atlantykiem i jest najdalej wysuniętym na południe dużym miastem w kontynentalnych Stanach. W Miami panuje klimat równikowy z odmianą monsunową. Panują tu gorące i wilgotne lata oraz krótkie, ciepłe zimy z suchą porą. Na klimat wpływają takie czynniki, jak położenie na poziomie morza i na wybrzeżu oraz powyżej zwrotnika Raka, a także Prąd Zatokowy. Miasto jest stosunkowo młode. Otrzymało prawa miejskie w 1896, mając 344 mieszkańców. Po objęciu władzy na Kubie przez Fidela Castro w 1959 setki tysięcy Kubańczyków uciekły z Kuby do USA. Ponad 300 tys. osiedliło się w niedalekim Miami, odległym o tylko 370 km od Hawany. Miasto to przyjmuje rocznie największą liczbę imigrantów na świecie i ma ogromny procent ludności mówiącej po hiszpańsku. W latach 80. Miami stało się jednym z głównych ośrodków przerzutu narkotyków do USA. Doprowadziło to do fali przestępczości, ale również dało zastrzyk wielu miliardów dolarów dla gospodarki miasta.


Twin Peaks to miasto na północy USA, tuż przy granicy z Kanadą. Ma trochę powyżej 50tys mieszkańców, szpital, szkołę, stację benzynową, hotel i motel, pole golfowe, małe lotnisko, jadłodajnię i pub, lecznicę weterynaryjną i tartak. Oprócz tego w okolicy jest strumień, wodospad, jezioro oraz jaskinia z piktogramami. Całość jest otoczona wspaniałymi świerkowymi lasami… w których czai się coś złego. Mieszkańcy na pierwszy rzut oka też są wspaniali… ale każdy z nich ma jakąś tajemnicę. Miasteczko Twin Peaks tak naprawdę nie istnieje, to znaczy nie istnieje w jednym miejscu, zdjęcia do filmu pod tym tytułem robiono w stanie Washington i w Kalifornii. Ale czyż takie miasteczko nie może się przydarzyć każdemu z nas?


Filadelfia leży na północno-wschodnim wybrzeżu USA, w stanie Pensylwania, u ujścia rzeki Delaware do Atlantyku i jest to największe pod względem liczby ludności miasto w Pensylwanii. Posiada dwie, używane potocznie, nazwy: Philly i The City of Brotherly Love (Miasto braterskiej miłości). Przed przybyciem Europejczyków na te tereny w regionie tym żyli Delawarowie, którzy utworzyli tu małą wioskę Shackamaxon. Europejczycy przybyli do doliny rzeki Delaware na początku XVII wieku. Pierwsze osady zostały założone przez Holendrów, Brytyjczyków i Szwedów. W 1681 r. Karol II Stuart nadał Williamowi Pennowi specjalną kartę, dzięki której mógł on założyć kolonię Pensylwania.  Zgodnie z lokalną legendą Penn zawarł pakt o przyjaźni z przywódcą Delawarów, Tammany'm, pod wiązem rosnącym w indiańskiej osadzie Shackamaxon. Jako członek kwakrów, Penn przeżył prześladowania religijne, chciał więc utworzyć swoją kolonię jako miejsce tolerancji religijnej. Wbrew zapisom w dokumencie Penn odkupił ziemię od plemienia Delawarów, aby zapewnić pokój dla swojej kolonii. Będąca ośrodkiem handlowym, edukacyjnym i kulturowym Filadelfia była niegdyś drugim po Londynie miastem w Imperium Brytyjskim i centrum geograficzno-politycznym pierwotnych trzynastu kolonii. Duży wkład w rozwój miasta miała działalność Benjamina Franklina. Powstało tu wiele idei związanych z rewolucją i niepodległością Stanów Zjednoczonych. Było to również największe miasto USA i jego pierwsza stolica, aż do utworzenia Waszyngtonu. Filadelfia jest podzielona na kilka większych dzielnic (North, Northeast, Northwest, West, South i Southwest) okalających Center City, czyli pierwotny obszar miasta. Każda z tych dzielnic jest podzielona na mniejsze osiedla, których obszar pokrywa się z granicami byłych gmin i miejscowości dawnego hrabstwa Philadelphia. Pozostałe zostały wyodrębnione ze względu na odmienność etniczną, religijną, kulturalną lub gospodarczą. Historia architektury w Filadelfii sięga czasów kolonialnych i jest mieszanką różnorodnych stylów. Najwcześniejszymi budowlami były drewniane domy, lecz ceglane struktury pojawiły się już około początku XVIII wieku. Przez to stulecie filadelfijskie budownictwo zostało zdominowane przez styl gregoriański. W Filadelfii znajduje się jedna z największych galerii sztuki na świecie, posiadająca w swych zbiorach ponad 225000 dzieł - Philadelphia Museum of Art, a także miejsce, w którym została uszyta pierwsza flaga Stanów Zjednoczonych - Dom Betsy Rose.


niedziela, 22 stycznia 2012

Seans XXVI „Zima”

Witajcie słuchacze i czytacze.
Zimno, zimniej, najzimniej, zimowy krajobraz dziś będzie nas otaczał. Zima występuje tylko w klimacie umiarkowanym, więc jesteśmy w pewnym sensie szczęściarzami, bo możemy jej doświadczać. Chociaż, jak mawiał Tadeusz Gicgier „Zima jest piękna do pewnego stopnia... Celsjusza”. Technicznie, czy raczej meteorologicznie, przyjmuje się, że zima to okres roku, w którym średnie dobowe temperatury powietrza spadają poniżej 0 °C. Zasadniczo zimę poprzedza jesień, jednak pomiędzy tymi okresami znajduje się klimatyczny etap przejściowy - przedzimie. Podobnie zimę od wiosny oddziela przedwiośnie. Astronomiczna zima na naszej półkuli trwa od 22 grudnia do 21 marca. Pora dnia jest krótsza od pory nocnej, jednak z każdą kolejną dobą dnia przybywa, a nocy ubywa. Większość świata roślin i zwierząt przechodzi okres uśpienia, a opady mają tzw formę zestaloną, czyli „po naszemu” – pada śnieg.


Gdy się woda ścina i u gęsi pierś biała, będzie zima stała.
Zimę uśmierza wiosna, wiosnę lato niszczy.
Jaka zima, takie lato.
Gdy woda zimą w rzekach huczy, to na wiosnę mróz dokuczy.
Jak niedźwiedź budę buduje, to zima się szykuje.
Gdy zima mocno rzeki lodem ścina, wiele ciężarnych ma w ten rok syna.
Dłużej świat zima ziębi, niż lato ogrzewa.
Byłoby lato dłuższe, żeby nie zima.
Dopiero zimą można odróżnić biednych od bogatych.
Co lato uzbiera, to zima pożera.
Przyjdzie czas, kiedy zima zapyta nas, co robiliśmy przez całe lato.
Zima starym dokucza, a młodych naucza.
W pierwszym tygodniu grudnia gdy pogoda stala, będzie zima długo biała.
Gdy nie wymrozi zima, sierpień zbierać co nie ma.
Luty zimny i suchy, sierpień będzie gorący.
Późna zima długo trzyma.
Gdy mróz w lutym ostro trzyma, wtedy jest niedługa zima.
W zimie: komin nam ojcem, fajerka matką, kożuch dobrodziej, a zapiecek chatką.


Co nam się najbardziej kojarzy z zimą? Mnie chyba bałwan. Teoretycznie bałwan ma w ogólnym zarysie przypominać człowieka. Tradycyjny bałwan składa się z trzech kul śniegowych ustawionych na sobie, tworzących głowę, tułów i nogi. Oczy, usta i guziki wykonuje się z węgielków, nos z marchewki, ręce z patyków, natomiast nakrycie głowy stanowi garnek bądź wiadro, czasami też daje mu się w „rękę” miotłę. Bałwan symbolizuje zimę, choć na zakończenie tej pory roku topi się Marzannę. Może dlatego, że bałwan jest dość nietrwały. Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Insbrucku w 1976 roku wybrały sobie bałwana (Schneemandl) na maskotkę. Lepienie bałwana jest nadal popularną zabawą, choć ostatnio coraz głośniej zrobiło się o rzeźbach lodowych. Z czystego, zamrażanego specjalną techniką lodu, artyści wyczarowują cuda, odbywają się festiwale i konkursy, a małe i duże dzieła sztuki ozdabiają plaże i rynki miast. W Szwecji, w wiosce Jukkasjärvi można pomieszkać w hotelu całkowicie wykonanym z lodu i śniegu.


Jak w zimie piecze, to w lecie ciecze.
Zima wieje, mróz się śmieje.
Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa. Długo potrwa zima, rzecz to niewątpliwa.
Liść na drzewie mocno się trzyma, nie tak prędko będzie zima.
W październiku jak liście z drzew nie spadają, będzie tęga i ostra zima.
Święty Józef kiwnie brodą, pójdzie zima razem z wodą.
Jeśli mokra, mroźna zima, to przez długie czasy potrzyma.
Skrzętnemu chomikowi i zima niestraszna.
Zima bez śniegu – lato bez chleba.
Od świętego Marcina zima się zaczyna.
Od Fabiana i Sebastiana zima murowana.
Na świętego Józefa pięknie, zima szybko pęknie.
Na świętego Grzegorza idzie zima do morza.
Gdy październik ciepło trzyma, zwykle bywa mroźna zima.
Kiedy ptaki w zimę śpiewają, to w maju im dzioby pozamarzają.
Gdy ciepło na Dominika, ostra zima nas dotyka.
Gdy nie zasiejem za dobrej chwili, przez całą zimę będziem pościli.
Po suchej zimie wiosna bez deszczów nie minie.


Jeśli tylko panują sprzyjające warunki, czyli temperatura kilku stopni Celsjusza poniżej zera, można zrobić bitwę na śnieżki. Brak jest ustalonych zasad tej zabawy, bawiący się mogą dzielić się na drużyny, których zawodnicy wspomagając się wzajemnie walczą przeciwko zespołowemu przeciwnikowi, jednak równie często okładanie się śnieżkami odbywa się na zasadzie każdy z każdym. Jeśli rzucanie śnieżkami ma charakter zabawy zespołowej, to drużyny rzucają się śniegiem, dopóki któryś z członków wyczerpany bitwą nie pośliźnie się na śniegu lub nie zostanie weń powalony przez innych bawiących się. Wtedy często dochodzi do krótkiego zmasowanego ataku nań przez zawodników drużyny przeciwnej, polegającego na obsypaniu leżącego śniegiem, a nawet natarciu mu śniegiem odsłoniętych części ciała. Yukigassen to nazwa niemal zawodniczej bitwy na śnieżki z Japonii. Drużyny mają po 7 – 9 zawodników i kapitana. Można budować swego rodzaju wały ochronne, a kapitanowie opracowują taktykę obrony i ataku. Ciekawe kiedy będzie to dyscyplina olimpijska. ;)


Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. (Albert Camus)
Jeden bałwan zimy nie czyni. (Władysław Grzeszczyk)
W zimie potrzebne jest ciepłe okrycie, w starości – brak zmartwień. (Sokrates)
– Widzisz – powiedziała – tyle jest tego, co nie znajduje sobie miejsca ani latem, ani jesienią, ani na wiosnę. To wszystko, co jest nieśmiałe i zagubione. Niektóre rodzaje nocnych zwierząt i tacy, którzy nigdzie nie pasują i w których nikt nie wierzy... Trzymają się na uboczu cały rok. A potem kiedy jest spokojnie i biało i kiedy noce stają się długie, a wszyscy posnęli snem zimowym – wtedy wychodzą. (Tove Jansson, „Zima Muminków”)
W zimie wszystkie ramiona obrażonego drzewa proszą, by im pomóc założyć palto. (Gomez de la Serna)
Dlaczego wydaje nam się, że zima trwa dużo dłużej niż wszystkie inne pory roku? (Bogumił Buczyński)
Królowie są jako zima, bo dreszczem biednych przejmują. (Carpio Lope de Vega)
Uratuj węża zimą, ukąsi cię latem. (przysłowie)


Związane z lodem sporty to między innymi bobsleje, łyżwiarstwo, wędkarstwo podlodowe, hokej na lodzie. Zawsze mnie zaciekawiał curling,  rozgrywany na prostokątnej tafli lodu przez  dwie drużyny liczące po 4 zawodników. Do gry używa się ciężkich granitowych kamieni, które są wypuszczane na lodzie w kierunku celu zwanego domem. Liczba przyznanych punktów zależy od ilości kamieni znajdujących się najbliżej środka domu. Poziom umiejętności, precyzja i złożoność wykonywanych zagrań oraz odpowiednia strategia sprawiają, że curling jest nazywany „szachami na lodzie”. Jakkolwiek ładnie by się nie nazywały – mnie zawsze rozśmieszali  panowie biegający ze szczotkami i polerujący lód przed czymś dziwnym po nim sunącym.  ;) Zwolennicy bardziej ekstremalnych przeżyć mają jeszcze do wyboru nurkowanie podlodowe, w którym oprócz tego, że zanurza się człowiek w lodowatej wodzie wchodząc w przerębel, to jeszcze może sobie pobyt pod lodem uatrakcyjnić chodzeniem po tafli od spodu. Oczywiście do góry nogami. Dla leniwców za to – kulig, czyli dawna rozrywka magnaterii, którzy przejażdżki saniami z pochodniami rozpoczęli już w XVII wieku. Młodzieżowa odmiana tej zabawy to ciągnięcie kilku połączonych sanek przez traktor lub samochód. Niestety, przy tej zabawie czasem niektórzy tracą zdrowy rozsądek. L


Dopiero zimą można odróżnić bogatych od biednych. (przysłowie)
Dłużej świat zima ziębi, niż lato ogrzewa. (przysłowie)
Dopiero zimą można powiedzieć, które drzewa są naprawdę zielone. Dopiero kiedy wieją przeciwne wiatry, można powiedzieć, czy człowiek albo kraj jest odważny i nieugięty. (John F. Kennedy)
W zimie, kiedy na dworze jest minus dziesięć stopni, wlewam do termosu gorącą zupę i idę na mecz piłkarski. Dwie godziny później nadal jest zimno jak diabli, ale gdy otwieram termos, w środku jst goraca zupa. Zgadza się? Potem, w środku lata, kiedy na dworze jest plus czterdzieści, wlewam do tego samego termosu zimną lemoniadę. Dwie godziny później, gdy umieram z gorąca, otwieram go i w środku nadal jest zimna lemoniada. Mam do was pytanie: Skąd termos wie? (Jonathan Carroll)
Zima jak troska, długo trwa, a lato jak szczęście, mija chwilą. (Maria Rodziewiczówna)
Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno! (film „Miś”)
Można tak się zamknąć w zimie, że nie dostrzeże się wiosny. (Stefan Garczyński)
Kiedy ptaki w zimie śpiewają, to w maju im dzioby pozamarzają.


Znajdując się zimą nad morzem lub jeziorem możemy z dreszczem zauważyć ludzi, którzy mimo ujemnej temperatury zażywają kąpieli. Wbrew pozorom kąpiel w zimnej wodzie nie jest dla człowieka czymś wyjątkowym. Nie są wymagane jakieś niezwykłe przygotowania przed wejściem do wody ani szczególne predyspozycje organizmu – potrzebne jest tylko takie przygotowanie jak przed każdym wysiłkiem rekreacyjno-sportowym. Kąpiel w wodzie o temperaturze 0 °C trwa oczywiście tylko kilka minut, gdyż dłuższa groziłaby niebezpiecznym wyziębieniem organizmu. W praktyce kąpiel taka oznacza łagodne zanurzanie się w wodę oraz krótkie przebywanie w niej, a ludzi praktykujących tą zabawę nazywa się morsami. Kąpać mogą się zarówno osoby nastoletnie, jak i w podeszłym wieku. Morsami bywają również starsze dzieci, ale te wchodzą do wody na krótko – tylko aby się zmoczyć. Kąpać mogą się praktycznie wszystkie osoby poza mającymi problemy z sercem, gdyż jednym z objawów wejścia do zimnej wody jest wyraźnie przyspieszona akcja serca – okres przebywania w wodzie można porównać do krótkiego, ale bardzo intensywnego biegu. Korzyści z lodowatych kąpieli to przede wszystkim zahartowanie ciała, zwiększenie odporności organizmu, poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, lepsze ukrwienie skóry. Niestety, większość morsów bardzo źle znosi za to przebywanie w dogrzanych, wysuszonych pomieszczeniach. Coś za coś.


„Zima” Maria Konopnicka

Nasza zima biała
Chustą się odziała
Idzie, idzie do nas w gości
W srebrnych blaskach cała!
Włożyła na czoło
Księżycowe koło
Lecą z płaszcza gwiazdy złote
Gdy potrząśnie połą
Z lodu berło trzyma,
Tchu ni głosu nie ma.
Idzie, idzie smutna cicha,
Ta Królowa Zima!

Idzie martwą nogą,
Wyiskrzoną drogą,
Przystanęły rzeki modre
Do morza nie mogą.
Gdzie stąpi, gdzie stanie,
Słychac narzekanie:
- Oj biedne my kwiaty, trawy
Co się z nami stanie!
Przed nią tuman leci
Straszy małe dzieci…
A my dalej do komina:
- Nie puścim waszeci!

Jak Buka i Królowa Śniegu w jednym. ;)


Bardzo ostrą zimę nazywa się zimą stulecia. W Polsce szczególnie zapamiętane zostały:
Luty 1929 : najzimniejszy w historii meteorologii - średnie temperatury tego miesiąca oscylowały w granicach -13°C do -16°C. Padło wiele nieoficjalnych rekordów zimna m.in. -42°C w Czechowicach-Dziedzicach oraz -45°C w Rabce. Oficjalna najniższa temperatura to -40,9 °C w Żywcu.
Zima 1939/40 : najmroźniejsza zima w czasie II wojny światowej. Zaczęła się ona w połowie grudnia. W styczniu panowały silne mrozy. 11 stycznia zanotowano w Siedlcach najniższą temperaturę (oficjalną) w historii meteorologii -41,1°C. Zima ta trwała do pierwszych dni marca.
Zima 1962/63 : zamknięto w Polsce większość szkół, kin, teatrów i muzeów. Wstrzymywano lub ograniczano produkcję w fabrykach, tak z powodu braku energii elektrycznej, paliw i ciepła, jak i z powodu braku pracowników, z których wielu nie mogło dojechać do pracy. Panował silny mróz, opady śniegu były bardzo znaczne, a codziennie na wiele godzin wyłączano prąd. Zaopatrzenie sklepów, które także przy sprzyjającej pogodzie było w tamtych czasach bardzo słabe, jeszcze bardziej zostało ograniczone, tak że brakowało podstawowych artykułów. Składy opału oblegane były przez tłumy ludzi chcących kupić cokolwiek nadającego się do ogrzewania mieszkań, nawet trudny do wykorzystania w domowym gospodarstwie miał węglowy.
Zima 1978/1979 : w noc sylwestrową 1978 rozpoczęły się tak intensywne opady śniegu, że wkrótce potem sparaliżowany został cały kraj, brakowało surowców energetycznych. W większości miast komunikacja miejska nie funkcjonowała wcale lub w bardzo ograniczonym stopniu. Transport międzymiastowy również funkcjonował bardzo źle. Autobusy w niektórych okolicach jeździły w tunelach wykopanych w śniegu. W Suwałkach temperatura nie przekraczała -30°C w dzień. Na warszawskim Ursynowie, który został praktycznie odcięty od reszty stolicy, w mieszkaniach temperatura spadła do +7°C. Podobnie było także w innych miastach, zwłaszcza w peryferyjnych dzielnicach. Do odśnieżania torów i dróg skierowano żołnierzy i ciężki sprzęt wojskowy (m.in. czołgi, które swoimi gąsienicami zrywały grubą warstwę zmrożonego i zbitego śniegu na drogach).
W XXI wieku najbardziej mroźne jak dotychczas były zimy 2005/06 i 2009/10. W obu przypadkach temperatury w Polsce spadały nawet do -30 °C


Na zakończenie pięćdziesiąt słów na określenie śniegu: drifting, twisting, whiteout, blackbird braille, Wenceslasaire, avalanche,  swans-a-melting, deamondi-pavlova, eiderfalls, Santanyeroofdikov,  stellatundra, hunter's dream, faloop'njoompoola, zebranivem, spangladasha, albadune, hironocrashka, hooded-wept, phlegm de neige, mountainsob, anklebreaker, erase-o-dust, shnamistoflopp'n, terrablizza, whirlissimo, vanilla swarm, icyskidski, robber's veil, creaky-creaky, psychohail, whippoccino, shimmerglisten, Zhivagodamarbletash, sorbetdeluge, sleetspoot'n, melt-o-blast, slipperella, boomerangablanca, groundberry down, meringuerpeaks, crème-bouffant, peDtaH 'ej chIS qo', deep'nhidden, bad for trans, shovelcrusted, anechoic, blown from polar fur, vanishing Word, mistraldespair, snow.


sobota, 14 stycznia 2012

Seans XXV : „Roger Waters - ubawiony na śmierć autostopowicz”

Witajcie, słuchacze i czytacze.
Śpiewa, komponuje i pisze teksty. Gra na gitarze basowej i gitarze akustycznej. Z muzyką związany od 1965 roku. Roger Waters – legenda.
Przyszedł na świat jako George Roger Waters w Great Bookham, w hrabstwie Surrey, i dorastał w Cambridge. Tam chodził do szkoły wraz z Sydem Barrettem, podczas gdy David Gilmour uczył się zaraz po drugiej stronie drogi. Nicka Masona oraz Ricka Wrighta poznał natomiast podczas swych studiów architektonicznych na londyńskiej politechnice. Razem stworzyli zespół Pink Floyd, o którym już pisałam. Po odejściu z zespołu Waters rozpoczął etap kariery solowej, realizując swoje kolejne projekty. Jego ojciec, Eric Fletcher Waters, zginął podczas Operacji Shingle, znanej także jako bitwa pod Anzio, gdy Roger miał zaledwie pięć miesięcy. Było to wydarzenie, które wywarło znaczny wpływ na późniejszą twórczość Watersa, uwrażliwiając go na najprzeróżniejsze bolączki naszego świata, o których pisał wspaniałe teksty. Dla mnie Roger Waters to niezaprzeczalny idol. Na początek proponuję kilka jego zdjęć z różnych okresów działalności na tle piosenki „Get back to radio”, pięknej, choć mało znanej, bo nie ukazała się w końcu na płycie („Radio K.A.O.S.”), na którą została napisana jako pierwsza. Cóż, cały Roger – milion pomysłów na minutę. ;)


Pierwszym „miejscem”, w którym solowo zaistniał Roger Waters był album z muzyką do filmu „The Body” z 1970 roku. Film, reżyserowany i wyprodukowany przez Roya Battersby, to paranaukowy dokument, w którym główną rolę gra ludzkie ciało. Pokazane przez zewnętrzne i wewnętrzne kamery, ciało odkrywa widzom swoje tajemnice poprzez narratorów Franka Finlaya i Vanessę Redgrave, których wypowiedzi łączą wiedzę ekspertów z dziedziny biologii człowieka i anatomii. Ron Geesin i Roger Waters zajęli się skomponowaniem muzyki, aby jeszcze ożywić to i tak już bardzo ciekawe przedsięwzięcie naukowo- kulturalne. Posłuchajmy fragmentu z płyty Music from „The Body” (Muzyka z filmu ,Ciało’).


Pierwszy prawdziwy album solowy Watersa, The Pros and Cons of Hitch Hiking („Wady i zalety podróżowania autostopem”) dotyczył kwestii marzeń sennych. Lista artystów pomagających mu w tworzeniu tej płyty obejmowała takie sławy jak gitarzysta Eric Clapton oraz saksofonista jazzowy David Sanborn. Koncepcję tego albumu Waters nosił w sobie jeszcze grając z Pink Floyd i nawet zademonstrował im swój pomysł, ale uznali materiał za zbyt osobisty i wybrali, opracowany przez Watersa w tym samym czasie, pomył The Wall. Album The Pros and Cons of Hitch Hiking  wyszedł w 1984 roku, zawiera 12 utworów, które oprócz tytułów są też oznaczone godzinami (od 4.30 do 5.11), a na okładce bardzo zgrabna, naga dziewczyna (naga oprócz czerwonego plecaka i czerwonych szpilek) łapie „okazję”. Album zebrał bardzo zróżnicowane recenzje: The Rolling Stone  opisał go jako płytę "dziwacznie statyczną i niewyraźnie paskudną", za to Allmusic chwalił album za "pomysłową symbolikę i znakomite użycie strumienia świadomości w granicach królestwa podświadomości". Czas, żebyście sprawdzili sami,  jest 5.06 rano…


W roku 1986 Waters skomponował kilka piosenek na potrzeby soundtracku do filmu When The Wind Blows. Ten przejmujący film, na podstawie książki Raymonda Briggsa, opowiadał o nuklearnej zagładzie świata z punktu widzenia dwojga emerytów, żyjących na prowincji, z dala od świata wielkiej polityki. Pierwotnie skomponowanie muzyki zaproponowano Dawidowi Bowiemu, którego popularność wtedy znacznie przewyższała Watersa, jednak Bowie zgodził się nagrać jedynie piosenkę tytułową. Waters, znany od lat ze swych antywojennych poglądów, chętnie się zajął całością. Jego zespół towarzyszący, w skład którego wchodził m.in. Paul Carrack, występował pod szyldem The Bleeding Hearts Band jeszcze długo po tym nagraniu. Oprócz Bowiego i Watersa na płycie są też piosenki Hugh Cornwella, Genesis,  Squeeze,  i Paula Hardcastle, które pojawiaja się w filmowym radiu słuchanym przez bohatera. Utwór Watersa to 24 minutowa suita składająca się z 10 utworów. A oto ostatnie dwie.


W 1987, wciąż przy akompaniamencie członków The Bleeding Hearts Band, Waters wydał swój kolejny album koncepcyjny – Radio K.A.O.S. – opowiadający o człowieku imieniem Billy, który potrafił słyszeć fale radiowe. Wszystkie utwory zostały napisane przez Rogera Watersa, a było ich osiem, dających razem 40 minut muzyki. Album kończy wspaniała ballada „The Tide is Turning”. Okładka albumu to rodzaj logo radia K.A.O.S. na tle znaków alfabetu Morse’a. Wszystko jest utrzymane w kolorach czarnym i zielonym, jak wiele lat później Matrix. Na płycie pojawiają się przekazy zakodowane w alfabecie Morse'a, który to pomysł pojawił się wcześniej na When The Wind Blows. KAOS jest sygnałem wywoławczym prawdziwej, niekomercyjnej stacji radiowej, nadającej z terenu uczelni Evergreen State College w Olympii w stanie Washington.


Po zburzeniu muru berlińskiego w 1989 Waters zaplanował zakrojony na szeroką skalę koncert mający upamiętniać koniec podziału Niemiec i Europy, który odbył się w Berlinie 21 lipca 1990 i prezentował materiał z płyty The Wall. Wydarzenie miało miejsce na Potsdamer Platz, czyli w miejscu dawniej przeciętym przez mur. Widowisko miało charakter pacyfistyczno-charytatywny i transmitowane było drogą satelitarną do 35 państw, na żywo koncert pokazywany był również w Polsce. Oglądało go ponad 300 tysięcy fanów na widowni i około 5 milionów przed odbiornikami telewizyjnymi na całym świecie. Dochód z imprezy jak i późniejszych nagrań płytowych przekazany został World War Memorial Fund for Disaster Relief. W koncercie gościnnie brało udział wiele gwiazd, którzy wykonywali wraz z Watersem utwory z The Wall : The Rundfunk Orchestra and Choir, The Military Orchestra of the Soviet Army, dyrygent Michael Kamen,  Bryan Adams, Rick Danko,  Garth Hudson, Levon Helm,  Paul Carrack, Thomas Dolby,  James Galway, Jerry Hall, The Hooters, Cyndi Lauper, Ute Lemper, Paddy Maloney, Joni Mitchell, Van Morrison, Sinead O`Connor, The Scorpions, Tim Curry, Thomas Dolby, Marianne Faithful, Albert Finney, The Bleeding Heart Band, Graham Broad, Rick Difonzo, Andy Fairweather Low, Nick Glennie Smith, Snowy White, Peter Wood, Joe Chemay, Jim Farber, Jim Haas, John Joyce oraz The Marching Band of the Combined Soviet Forces in Germany.


Wydany w 1992 Amused to Death („Ubawiony na śmierć”) przez wytwórnię Columbia Records oraz (na terenie Europy) EMI,  jest prawdopodobnie najbardziej docenionym przez krytykę albumem solowym Watersa; niektórzy recenzenci stawiali go nawet na równi z jego wcześniejszymi dokonaniami z Pink Floyd, takimi jak chociażby The Wall. Udało mu się także wylansować przebój – "What God Wants, Pt. 1" - nagranie trafiło na czwarte miejsce listy przebojów Mainstream Rock. Dla mnie jest to też najlepszy album solowy, na którym wzniósł się na wyżyny swego kunsztu kompozytorskiego i literackiego. Waters materiał na Amused to Death zbierał od 1982 roku, pracował nad nim w 11 studiach na dwóch kontynentach. W warstwie tekstowej album jest swego rodzaju literackim studium kultury masowej i jej narzędzi (głównie telewizji). Wspaniały początek, wprowadzający w nastrój utwór The Ballad of Bill Hubbard, trzy części What God Wants, po dwie Perfect Sense i Late Home Tonight, The Bravery of Being Out of Range, Three Wishes, It's a Miracle, aż wreszcie finałowy Amused to Death – po przesłuchaniu tej płyty czujemy się jak przemieleni przez maszynkę. Rozrywkową maszynkę. Ubawieni na śmierć.


W 1999 Waters wyruszył w trasę In the Flesh Tour, na której prezentował swe najsłynniejsze dokonania – zarówno te z doby Pink Floyd, jak i solowe. Część pierwsza to In the Flesh, The Happiest Days of Our Lives, Another Brick in the Wall, Part II, Mother, Get Your Filthy Hands Off My Desert, Southampton Dock, Pigs on the Wing, Part 1, Dogs, Welcome to the Machine, Wish You Were Here, Shine On You Crazy Diamond, Pts. 1-8, Set the Controls for the Heart of the Sun. Po przerwie można było usłyszeć Breathe (In the Air), Time, Money, Pros and Cons of Hitch Hiking, Part 11 (AKA 5:06 AM – Every Strangers' Eyes), Perfect Sense (Parts 1 and 2, The Bravery of Being Out of Range, It's a Miracle, Amused to Death, Brain Damage, Eclipse, Comfortably Numb, Each Small Candle. Ta ostatnia piosenka to był najnowszy, przygotowany na następny album utwór. W trasie Rogerowi towarzyszyli: Doyle Bramhall, Andy Fairweather Low, Snowy White, Andy Wallace, Jon Carin,  Graham Broad, Norbert Stachel i trzy fantastyczne dziewczyny w chórkach: P.P. Arnold, Katie Kissoon i Susannah Melvoin. Trasa odniosła wielki sukces, plan trasy ostatecznie znacznie się poszerzył: na bilety był taki popyt, że całe przedsięwzięcie trzeba było rozciągnąć na trzy lata. Prawie każdy występ wyprzedał się do ostatniego miejsca. Po zakończeniu trasy jeden z koncertów, zarejestrowany w Rose Garden Arena Portland w stanie Oregon, został opublikowany na CD i DVD jako In the Flesh Live. Do Polski Waters zawitał 7 czerwca 2002 roku, do Warszawy na Stadion Gwardii. Nigdy nie zapomnę swoich łez przy „Wish you were here” i chłopaka, który tuż koło mnie krzyczał „całe życie na to czekałem”, kiedy usłyszał początek Shine On You Crazy Diamond. A my zobaczmy wspaniały utwór „Perfect Sense”.


W 2002 roku Waters wydał album kompilacji swojego solowego materiału Flickering Flame: The Solo Years Vol. 1. Wśród utworów ze wszystkich dotychczasowych płyt Rogera znalazły się również "Knockin' on Heaven's Door"  - utwór skomponowany przez Boba Dylana, świeża jeszcze całkiem "Each Small Candle", nowy utwór "Flickering Flame” a także "Lost Boys Calling”, piosenka skomponowana przez Ennio Morricone i Rogera Watersa, a dostępna na płycie ze ścieżką dźwiękową z filmu "The Legend of 1900" z Timem Rothem. Oprócz Morricone i Watersa w piosence pojawił się też gitarzysta Eddie Van Halen. Waters wspomina: „Collaborations with people on movie scores are very rare for me, but they sent me a casette with Morricone playing the piano and singing the melody. It's such a beautiful melody, I wanted to do the song." („Współpraca z innymi nad ścieżka dźwiękową to coś, czym się rzadko zajmuję, ale przysłano mi kasetę z Morrisonem na pianinie śpiewającym melodię. Jest taka piękna, że chciałem zrobić tę piosenkę.”) A my wróćmy na chwilę jeszcze na trasę „In the Flesh”, żeby zobaczyc finał, czyli utwór "Each Small Candle".


Nocą 1 maja 2004, z okazji wstąpienia nowych krajów do Unii Europejskiej, w Valletcie na Malcie odbyła się sceniczna prapremiera opery Watersa Ça Ira. Wydarzenie było emitowane przez wszystkie stacje telewizyjne EBU. Ça Ira ("uda się" lub "będzie dobrze", "pójdzie", tytuł nawiązuje do pieśni z czasów rewolucji francuskiej), z podtytułem There is Hope, ("jest nadzieja") to trzyaktowa opera zawierająca motywy dotyczące właśnie czasów rewolucyjnych. Prace rozpoczęły się w roku 1987, w roku 1988 została nagrana pierwsza wersja, lecz dyrekcje teatrów operowych odmawiały Watersowi, i tak, do roku 1995 projekt był zamrożony. Obawiając się krytyki za modernizm, autor stworzył dość konserwatywne w formie przedstawienie i ponoć odetchnął z ulgą widząc reakcje krytyki na pokazie premierowym. Ça Ira zebrała dobre recenzje, album z muzyką wydano w 2005 roku i dotarł on na pierwsze miejsca prestiżowych list muzyki poważnej w USA i Wielkiej Brytanii. My też mieliśmy okazję oglądać to dzieło w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Na scenie pojawiły się różnego rodzaju rekwizyty a aktorzy ubrani byli w staranie przygotowywane stroje. W przedsięwzięciu zaangażowanych było około 500 artystów, a cały show kosztował 5,5 mln zł.


We wrześniu 2004 Waters udostępnił w Internecie dwa swoje nowe utwory, "To Kill The Child" i "Leaving Beirut". Oba zainspirowane zostały atakiem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na Irak w 2003 roku. Mieszkający w USA Waters stwierdził, że napisał je natychmiast po rozpoczęciu działań wojennych, jednak opóźnił publikację aż do kampanii prezydenckiej z 2004 roku, chcąc w ten sposób przyczynić się do zmniejszenia szans na reelekcję George'a Busha. Tekst "Leaving Beirut" zawiera np. frazę "Och George! Ta teksańska edukacja musiała cię nieźle pokrzywić kiedy byłeś jeszcze bardzo mały" ("Oh George! That Texas education must have fucked you up when you were very small".) Mimo że krytyka wyrażana w utworze odnosiła się głównie do polityki rządu amerykańskiego, wspomniany jest także Tony Blair: "Nie w moim imieniu, Tony, ty wielki przywódco wojenny" ("Not in my name, Tony, you great war leader".) Piosenki zostały również opublikowane w limitowanym nakładzie w Japonii. "To Kill The Child" to tekst, w którym Waters pyta o powody, dla których zabija się dzieci, w domyśle mając wojny, które tak naprawdę służą obronie konsumpcjonizmu.


Roger Waters jest człowiekiem, który nie usiedzi chwili w miejscu. Ciągle robi coś nowego, powtarza coś starego, bierze udział w kolejnych akcjach, rusza w trasy koncertowe. 2 lipca 2005, podczas Live 8, na 23 minuty stanął na scenie z resztą Pink Floyd, żeby zagrać wspólnie cztery utwory. Skomentował to ze sceny tak: "To rzeczywiście bardzo wzruszające, stać tutaj z tymi trzema kolesiami, po tych wszystkich latach, stać tutaj by znowu być częścią całości. Tak czy inaczej, robimy to dla każdego, kogo nie ma tu z nami, a częściowo, oczywiście, dla Syda". Latem 2006 koncertował w Europie i Ameryce Północnej. W styczniu 2007 ruszył w trasę po Australii, Azji i Afryce, zahaczając też o Europę. Niezmordowany, już w 2009 roku wymarzył sobie trasę z odnowioną „The Wall”. Zaczął od USA, a potem wrócił do Europy. Tym razem znów mieliśmy możliwość podziwiania go w Polsce. 18 i 10 kwietnia 2011 wystąpił w łódzkiej Atlas Arenie. Było to niesamowite, dwuczęściowe widowisko, na którym jak otworzyłam z zachwytu usta przy pierwszym utworze, tak zostało mi do końca. A przecież znam „The Wall”, każdy dźwięk, każde słowo, każdy obraz. To był najwspanialszy show na jakim byłam w życiu. Brawo, Roger! Zapraszam do Amhem w Holandii na pierwsze pięć utworów.


piątek, 6 stycznia 2012

Seans XXIV : „Rok 2011”

Witajcie, słuchacze i czytacze.
Dziś podsumowanie minionego 2011 roku. Miejsce mamy oczywiście na zaprezentowanie 12 piosenek, więc najpierw te, które są poza „szczęśliwą dwunastką”.
30. Bjork „Crystalline”
29. Coma „Los, cebula i krokodyle łzy”
28. Basia feat. Mietek Szcześniak „Wandering”
27. Stirwater „Water water”
26. Tony Bennett & Amy Winehouse „Body and soul”
25. Skunk Anansie ” God loves only you”
24. Florence and the Machine „Shake it out”
23. Red Box „Brighter blue”
22. Barbra Streisand „The windmills of your mind”
21. Fink „Fear is like fire”
20. Kate Bush „50 words for snow”
19. Beth Hart & Joe Bonamassa „Don’t explain”
18. Tony Bennett & Sting „The Bulevard of Broken Dreams”
17. Jane’s Addiction „Irresistible force”
16. Luxtorpeda „Autystyczny”
15. Tony Bennett & K. D. Lang „Blue Velvet”
14. Fink „Yesterday was hard on all of us”
13. Nosowska „Kto”
A na miejscu 12. Adele z piosenką „Someone like you” Z Royal Albert Hall w Londynie. I ta publiczność….


Na miejscu 11. Sade, która nawet wydając kompilacje potrafi trafić na listy przebojów. Oto jej piosenka „Love is found”.


Na miejscu 10. Myslovitz i utwór „Przypadek Hermana Rotha”. Płyta jak dla mnie słaba, ale ten utwór jest bardzo dobry.


Dziewiąta pozycja : ja odkryłam tę piosenkę na płycie Smooth Jazz Cafe 11, Fourplay & Anita Baker „You’re my thrill”.


Miejsce ósme jest zajęte przez ubiegłorocznych gości festiwalu Open’er, grupa Coldplay i fantastyczny „Paradise”.


Na miejscu 7. trzech spidermanów, znaczy supermanów. ;) Reeve Carney&Bono&The Edge „Rise above 1”.

Miejsce 6 to ponownie Fink, bo jego płyta „Perfect Darkness” to dla mnie najlepsze jego dzieło w całej karierze. Utwór tytułowy.

Wspaniały był ten rok dla Barbry Streisand. Nic dziwnego więc, że i na mojej skromnej liście gości. Na miejscu 5 najlepsza piosenka z jej ostatniej płyty: „Solitary moon”.
 
Na czwartym – piosenka związana dla mnie z wieloma miłymi wspomnieniami. Jedna z bardzo niewielu piosenek z konkursu Eurowizji, która mi się podoba, jedyna, która podbiła moje serce. Raphael Gualazzi „Follia d’amore”.

Co by nie mówić, Adele zawojowała świat. Na mojej liście w dwu odsłonach. Teraz, na miejscu trzecim,  w świetnym utworze i niezaprzeczalnym hicie „Set fire to the rain”.
 
Na drugim wspaniała para Beth Hart & Joe Bonamassa , którzy zdecydowali się połączyć swe bluesowe siły na płycie. Wyszło cudo, a wśród różnych rewelacyjnych utworów ten diamencik : „I’ll take care of you”.

Tam - dara - dam!!! Pora na miejsce pierwsze. Absolutne i niepodważalne. Doskonały tekst, porywająca muzyka. Z Australii, Gotye feat. Kimbra „Somebody that I used to know”.