Witajcie, słuchacze i czytacze.
Śpiewa, komponuje i pisze teksty. Gra na gitarze basowej i gitarze akustycznej. Z muzyką związany od 1965 roku. Roger Waters – legenda.
Przyszedł na świat jako George Roger Waters w Great Bookham, w hrabstwie Surrey, i dorastał w Cambridge. Tam chodził do szkoły wraz z Sydem Barrettem, podczas gdy David Gilmour uczył się zaraz po drugiej stronie drogi. Nicka Masona oraz Ricka Wrighta poznał natomiast podczas swych studiów architektonicznych na londyńskiej politechnice. Razem stworzyli zespół Pink Floyd, o którym już pisałam. Po odejściu z zespołu Waters rozpoczął etap kariery solowej, realizując swoje kolejne projekty. Jego ojciec, Eric Fletcher Waters, zginął podczas Operacji Shingle, znanej także jako bitwa pod Anzio, gdy Roger miał zaledwie pięć miesięcy. Było to wydarzenie, które wywarło znaczny wpływ na późniejszą twórczość Watersa, uwrażliwiając go na najprzeróżniejsze bolączki naszego świata, o których pisał wspaniałe teksty. Dla mnie Roger Waters to niezaprzeczalny idol. Na początek proponuję kilka jego zdjęć z różnych okresów działalności na tle piosenki „Get back to radio”, pięknej, choć mało znanej, bo nie ukazała się w końcu na płycie („Radio K.A.O.S.”), na którą została napisana jako pierwsza. Cóż, cały Roger – milion pomysłów na minutę. ;)
Pierwszym „miejscem”, w którym solowo zaistniał Roger Waters był album z muzyką do filmu „The Body” z 1970 roku. Film, reżyserowany i wyprodukowany przez Roya Battersby, to paranaukowy dokument, w którym główną rolę gra ludzkie ciało. Pokazane przez zewnętrzne i wewnętrzne kamery, ciało odkrywa widzom swoje tajemnice poprzez narratorów Franka Finlaya i Vanessę Redgrave, których wypowiedzi łączą wiedzę ekspertów z dziedziny biologii człowieka i anatomii. Ron Geesin i Roger Waters zajęli się skomponowaniem muzyki, aby jeszcze ożywić to i tak już bardzo ciekawe przedsięwzięcie naukowo- kulturalne. Posłuchajmy fragmentu z płyty Music from „The Body” (Muzyka z filmu ,Ciało’).
Pierwszy prawdziwy album solowy Watersa, The Pros and Cons of Hitch Hiking („Wady i zalety podróżowania autostopem”) dotyczył kwestii marzeń sennych. Lista artystów pomagających mu w tworzeniu tej płyty obejmowała takie sławy jak gitarzysta Eric Clapton oraz saksofonista jazzowy David Sanborn. Koncepcję tego albumu Waters nosił w sobie jeszcze grając z Pink Floyd i nawet zademonstrował im swój pomysł, ale uznali materiał za zbyt osobisty i wybrali, opracowany przez Watersa w tym samym czasie, pomył The Wall. Album The Pros and Cons of Hitch Hiking wyszedł w 1984 roku, zawiera 12 utworów, które oprócz tytułów są też oznaczone godzinami (od 4.30 do 5.11), a na okładce bardzo zgrabna, naga dziewczyna (naga oprócz czerwonego plecaka i czerwonych szpilek) łapie „okazję”. Album zebrał bardzo zróżnicowane recenzje: The Rolling Stone opisał go jako płytę "dziwacznie statyczną i niewyraźnie paskudną", za to Allmusic chwalił album za "pomysłową symbolikę i znakomite użycie strumienia świadomości w granicach królestwa podświadomości". Czas, żebyście sprawdzili sami, jest 5.06 rano…
W roku 1986 Waters skomponował kilka piosenek na potrzeby soundtracku do filmu When The Wind Blows. Ten przejmujący film, na podstawie książki Raymonda Briggsa, opowiadał o nuklearnej zagładzie świata z punktu widzenia dwojga emerytów, żyjących na prowincji, z dala od świata wielkiej polityki. Pierwotnie skomponowanie muzyki zaproponowano Dawidowi Bowiemu, którego popularność wtedy znacznie przewyższała Watersa, jednak Bowie zgodził się nagrać jedynie piosenkę tytułową. Waters, znany od lat ze swych antywojennych poglądów, chętnie się zajął całością. Jego zespół towarzyszący, w skład którego wchodził m.in. Paul Carrack, występował pod szyldem The Bleeding Hearts Band jeszcze długo po tym nagraniu. Oprócz Bowiego i Watersa na płycie są też piosenki Hugh Cornwella, Genesis, Squeeze, i Paula Hardcastle, które pojawiaja się w filmowym radiu słuchanym przez bohatera. Utwór Watersa to 24 minutowa suita składająca się z 10 utworów. A oto ostatnie dwie.
W 1987, wciąż przy akompaniamencie członków The Bleeding Hearts Band, Waters wydał swój kolejny album koncepcyjny – Radio K.A.O.S. – opowiadający o człowieku imieniem Billy, który potrafił słyszeć fale radiowe. Wszystkie utwory zostały napisane przez Rogera Watersa, a było ich osiem, dających razem 40 minut muzyki. Album kończy wspaniała ballada „The Tide is Turning”. Okładka albumu to rodzaj logo radia K.A.O.S. na tle znaków alfabetu Morse’a. Wszystko jest utrzymane w kolorach czarnym i zielonym, jak wiele lat później Matrix. Na płycie pojawiają się przekazy zakodowane w alfabecie Morse'a, który to pomysł pojawił się wcześniej na When The Wind Blows. KAOS jest sygnałem wywoławczym prawdziwej, niekomercyjnej stacji radiowej, nadającej z terenu uczelni Evergreen State College w Olympii w stanie Washington.
Po zburzeniu muru berlińskiego w 1989 Waters zaplanował zakrojony na szeroką skalę koncert mający upamiętniać koniec podziału Niemiec i Europy, który odbył się w Berlinie 21 lipca 1990 i prezentował materiał z płyty The Wall. Wydarzenie miało miejsce na Potsdamer Platz, czyli w miejscu dawniej przeciętym przez mur. Widowisko miało charakter pacyfistyczno-charytatywny i transmitowane było drogą satelitarną do 35 państw, na żywo koncert pokazywany był również w Polsce. Oglądało go ponad 300 tysięcy fanów na widowni i około 5 milionów przed odbiornikami telewizyjnymi na całym świecie. Dochód z imprezy jak i późniejszych nagrań płytowych przekazany został World War Memorial Fund for Disaster Relief. W koncercie gościnnie brało udział wiele gwiazd, którzy wykonywali wraz z Watersem utwory z The Wall : The Rundfunk Orchestra and Choir, The Military Orchestra of the Soviet Army, dyrygent Michael Kamen, Bryan Adams, Rick Danko, Garth Hudson, Levon Helm, Paul Carrack, Thomas Dolby, James Galway, Jerry Hall, The Hooters, Cyndi Lauper, Ute Lemper, Paddy Maloney, Joni Mitchell, Van Morrison, Sinead O`Connor, The Scorpions, Tim Curry, Thomas Dolby, Marianne Faithful, Albert Finney, The Bleeding Heart Band, Graham Broad, Rick Difonzo, Andy Fairweather Low, Nick Glennie Smith, Snowy White, Peter Wood, Joe Chemay, Jim Farber, Jim Haas, John Joyce oraz The Marching Band of the Combined Soviet Forces in Germany.
Wydany w 1992 Amused to Death („Ubawiony na śmierć”) przez wytwórnię Columbia Records oraz (na terenie Europy) EMI, jest prawdopodobnie najbardziej docenionym przez krytykę albumem solowym Watersa; niektórzy recenzenci stawiali go nawet na równi z jego wcześniejszymi dokonaniami z Pink Floyd, takimi jak chociażby The Wall. Udało mu się także wylansować przebój – "What God Wants, Pt. 1" - nagranie trafiło na czwarte miejsce listy przebojów Mainstream Rock. Dla mnie jest to też najlepszy album solowy, na którym wzniósł się na wyżyny swego kunsztu kompozytorskiego i literackiego. Waters materiał na Amused to Death zbierał od 1982 roku, pracował nad nim w 11 studiach na dwóch kontynentach. W warstwie tekstowej album jest swego rodzaju literackim studium kultury masowej i jej narzędzi (głównie telewizji). Wspaniały początek, wprowadzający w nastrój utwór The Ballad of Bill Hubbard, trzy części What God Wants, po dwie Perfect Sense i Late Home Tonight, The Bravery of Being Out of Range, Three Wishes, It's a Miracle, aż wreszcie finałowy Amused to Death – po przesłuchaniu tej płyty czujemy się jak przemieleni przez maszynkę. Rozrywkową maszynkę. Ubawieni na śmierć.
W 1999 Waters wyruszył w trasę In the Flesh Tour, na której prezentował swe najsłynniejsze dokonania – zarówno te z doby Pink Floyd, jak i solowe. Część pierwsza to In the Flesh, The Happiest Days of Our Lives, Another Brick in the Wall, Part II, Mother, Get Your Filthy Hands Off My Desert, Southampton Dock, Pigs on the Wing, Part 1, Dogs, Welcome to the Machine, Wish You Were Here, Shine On You Crazy Diamond, Pts. 1-8, Set the Controls for the Heart of the Sun. Po przerwie można było usłyszeć Breathe (In the Air), Time, Money, Pros and Cons of Hitch Hiking, Part 11 (AKA 5:06 AM – Every Strangers' Eyes), Perfect Sense (Parts 1 and 2, The Bravery of Being Out of Range, It's a Miracle, Amused to Death, Brain Damage, Eclipse, Comfortably Numb, Each Small Candle. Ta ostatnia piosenka to był najnowszy, przygotowany na następny album utwór. W trasie Rogerowi towarzyszyli: Doyle Bramhall, Andy Fairweather Low, Snowy White, Andy Wallace, Jon Carin, Graham Broad, Norbert Stachel i trzy fantastyczne dziewczyny w chórkach: P.P. Arnold, Katie Kissoon i Susannah Melvoin. Trasa odniosła wielki sukces, plan trasy ostatecznie znacznie się poszerzył: na bilety był taki popyt, że całe przedsięwzięcie trzeba było rozciągnąć na trzy lata. Prawie każdy występ wyprzedał się do ostatniego miejsca. Po zakończeniu trasy jeden z koncertów, zarejestrowany w Rose Garden Arena Portland w stanie Oregon, został opublikowany na CD i DVD jako In the Flesh Live. Do Polski Waters zawitał 7 czerwca 2002 roku, do Warszawy na Stadion Gwardii. Nigdy nie zapomnę swoich łez przy „Wish you were here” i chłopaka, który tuż koło mnie krzyczał „całe życie na to czekałem”, kiedy usłyszał początek Shine On You Crazy Diamond. A my zobaczmy wspaniały utwór „Perfect Sense”.
W 2002 roku Waters wydał album kompilacji swojego solowego materiału Flickering Flame: The Solo Years Vol. 1. Wśród utworów ze wszystkich dotychczasowych płyt Rogera znalazły się również "Knockin' on Heaven's Door" - utwór skomponowany przez Boba Dylana, świeża jeszcze całkiem "Each Small Candle", nowy utwór "Flickering Flame” a także "Lost Boys Calling”, piosenka skomponowana przez Ennio Morricone i Rogera Watersa, a dostępna na płycie ze ścieżką dźwiękową z filmu "The Legend of 1900" z Timem Rothem. Oprócz Morricone i Watersa w piosence pojawił się też gitarzysta Eddie Van Halen. Waters wspomina: „Collaborations with people on movie scores are very rare for me, but they sent me a casette with Morricone playing the piano and singing the melody. It's such a beautiful melody, I wanted to do the song." („Współpraca z innymi nad ścieżka dźwiękową to coś, czym się rzadko zajmuję, ale przysłano mi kasetę z Morrisonem na pianinie śpiewającym melodię. Jest taka piękna, że chciałem zrobić tę piosenkę.”) A my wróćmy na chwilę jeszcze na trasę „In the Flesh”, żeby zobaczyc finał, czyli utwór "Each Small Candle".
Nocą 1 maja 2004, z okazji wstąpienia nowych krajów do Unii Europejskiej, w Valletcie na Malcie odbyła się sceniczna prapremiera opery Watersa Ça Ira. Wydarzenie było emitowane przez wszystkie stacje telewizyjne EBU. Ça Ira ("uda się" lub "będzie dobrze", "pójdzie", tytuł nawiązuje do pieśni z czasów rewolucji francuskiej), z podtytułem There is Hope, ("jest nadzieja") to trzyaktowa opera zawierająca motywy dotyczące właśnie czasów rewolucyjnych. Prace rozpoczęły się w roku 1987, w roku 1988 została nagrana pierwsza wersja, lecz dyrekcje teatrów operowych odmawiały Watersowi, i tak, do roku 1995 projekt był zamrożony. Obawiając się krytyki za modernizm, autor stworzył dość konserwatywne w formie przedstawienie i ponoć odetchnął z ulgą widząc reakcje krytyki na pokazie premierowym. Ça Ira zebrała dobre recenzje, album z muzyką wydano w 2005 roku i dotarł on na pierwsze miejsca prestiżowych list muzyki poważnej w USA i Wielkiej Brytanii. My też mieliśmy okazję oglądać to dzieło w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Na scenie pojawiły się różnego rodzaju rekwizyty a aktorzy ubrani byli w staranie przygotowywane stroje. W przedsięwzięciu zaangażowanych było około 500 artystów, a cały show kosztował 5,5 mln zł.
We wrześniu 2004 Waters udostępnił w Internecie dwa swoje nowe utwory, "To Kill The Child" i "Leaving Beirut". Oba zainspirowane zostały atakiem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na Irak w 2003 roku. Mieszkający w USA Waters stwierdził, że napisał je natychmiast po rozpoczęciu działań wojennych, jednak opóźnił publikację aż do kampanii prezydenckiej z 2004 roku, chcąc w ten sposób przyczynić się do zmniejszenia szans na reelekcję George'a Busha. Tekst "Leaving Beirut" zawiera np. frazę "Och George! Ta teksańska edukacja musiała cię nieźle pokrzywić kiedy byłeś jeszcze bardzo mały" ("Oh George! That Texas education must have fucked you up when you were very small".) Mimo że krytyka wyrażana w utworze odnosiła się głównie do polityki rządu amerykańskiego, wspomniany jest także Tony Blair: "Nie w moim imieniu, Tony, ty wielki przywódco wojenny" ("Not in my name, Tony, you great war leader".) Piosenki zostały również opublikowane w limitowanym nakładzie w Japonii. "To Kill The Child" to tekst, w którym Waters pyta o powody, dla których zabija się dzieci, w domyśle mając wojny, które tak naprawdę służą obronie konsumpcjonizmu.
Roger Waters jest człowiekiem, który nie usiedzi chwili w miejscu. Ciągle robi coś nowego, powtarza coś starego, bierze udział w kolejnych akcjach, rusza w trasy koncertowe. 2 lipca 2005, podczas Live 8, na 23 minuty stanął na scenie z resztą Pink Floyd, żeby zagrać wspólnie cztery utwory. Skomentował to ze sceny tak: "To rzeczywiście bardzo wzruszające, stać tutaj z tymi trzema kolesiami, po tych wszystkich latach, stać tutaj by znowu być częścią całości. Tak czy inaczej, robimy to dla każdego, kogo nie ma tu z nami, a częściowo, oczywiście, dla Syda". Latem 2006 koncertował w Europie i Ameryce Północnej. W styczniu 2007 ruszył w trasę po Australii, Azji i Afryce, zahaczając też o Europę. Niezmordowany, już w 2009 roku wymarzył sobie trasę z odnowioną „The Wall”. Zaczął od USA, a potem wrócił do Europy. Tym razem znów mieliśmy możliwość podziwiania go w Polsce. 18 i 10 kwietnia 2011 wystąpił w łódzkiej Atlas Arenie. Było to niesamowite, dwuczęściowe widowisko, na którym jak otworzyłam z zachwytu usta przy pierwszym utworze, tak zostało mi do końca. A przecież znam „The Wall”, każdy dźwięk, każde słowo, każdy obraz. To był najwspanialszy show na jakim byłam w życiu. Brawo, Roger! Zapraszam do Amhem w Holandii na pierwsze pięć utworów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.