Witajcie, słuchacze i czytacze.
Czy lubicie musicale i filmy muzyczne? Dziś będę Was próbowała przekonać, że są świetne, a tym, którzy już je lubią, zafunduję krótką „powtórkę z rozrywki”.
Najpierw troszkę teorii. Musical jest właściwie formą teatralną łącząca muzykę, piosenki, dialogi mówione i taniec. Współczesny musical korzysta z różnych gatunków muzycznych i różnych rodzajów tańca . W produkcjach musicalowych na porządku dziennym jest użycie efektownych i monumentalnych dekoracji, technik multimedialnych i pełnego nagłośnienia akustycznego. W musicalach występują też różnorodne typy orkiestr. Istnieje też gatunek zwany musicalem fabularnym, w którym piosenki i taniec są w pełni zintegrowane tworząc dobrze napisaną historię z poważną dramaturgią. Trzy główne składniki musicalu fabularnego to muzyka, teksty piosenek i scenariusz. W musicalu fabularnym najbardziej dramatyczne momenty wyraża się poprzez śpiew. Musical jest jedyną rdzennie amerykańską formą teatralną, a wiele spośród popularnych teatralnych produkcji musicalowych zostało zaadaptowanych na film muzyczny. Ponieważ często i dla wielu osób te dwa, a właściwie trzy, gatunki są nierozróżnialne, pozwólcie, że i ja nie będę purytanem w tej kwestii i pozwolę sobie na dość luźną przechadzkę po różnych przykładach, kierując się tylko własnymi upodobaniami.
Na razie zapraszam was do krainy na drugim końcu tęczy, do krainy Oz, gdzie Dorotka ( Judy Garland) przeżyła masę niesamowitych przygód. Musical „Czarnoksiężnik z krainy Oz” z 1939 roku i piosenka, która jest hitem do tej pory.
„Mężczyźni wolą blondynki” z 1953 roku, w reżyserii Howarda Hawksa to świetna komedia muzyczna z udziałem Marylin Monroe w jej najlepszej formie. Akcja rozgrywa się głównie na wielkim promie, którym podróżują bohaterowie, w tym Lorelei (MM), która kocha diamenty i bogatych mężczyzn i jest zaręczona z milionerem Gusem. Film zawiera wiele piosenek śpiewanych przez główne bohaterki i towarzyszących im mężczyzn. Utwory te za sprawą filmu stały się znane i były jeszcze wielokrotnie wykorzystywane przez innych artystów, także jako inspiracja. Jedną z najsłynniejszych jest piosenka "Diamonds Are a Girl's Best Friend" („Diamenty to najlepszy przyjaciel dziewczyny”), którą na pewno kojarzycie też z musicalu „Chicago” i która wykorzystała Madonna tworząc video do piosenki „Material Girl”.
„My Fair Lady” to musical z 1956 roku na podstawie sztuki George'a Bernarda Shawa „Pigmalion”. Akcja dzieje się w Londynie w XIX wieku, gdzie językoznawca, prof. Higgins, zakłada się z przyjacielem, że przemieni uliczną kwiaciarkę w damę z wyższych sfer. Przypadkowym obiektem eksperymentu staje się Eliza Doolittle. Autorem scenariusza musicalu był Alan Jay Lerner, muzyki – Frederick Loewe. Musical grano przedpremierowo w Shubert Theatre w New Haven, a następnie od 15 lutego 1956 przez cztery tygodnie wystawiany był w Erlanger Theatre w Filadelfii. Jego broadwayowska premiera miała miejsce 15 marca 1956 w Mark Hellinger Theatre, gdzie odbyło się 2717 przedstawień (rekordowa na owe czasy liczba). W wystawianej tam wersji w rolach głównych pierwotnie występowali Rex Harrison oraz Julie Andrews. W 1964 powstała nagrodzona ośmioma Oscarami adaptacja filmowa w reżyserii George'a Cukora z Audrey Hepburn i Reksem Harrisonem w rolach głównych. Właśnie Audrey zaśpiewa teraz szlagier „Przetańczyć całą noc”.
A teraz przenosimy się w lata 60. Broadwayowski musical autorstwa Michaela Stewarta „Hello, Dolly”! doczekał się w roku 1969 filmowej adaptacji. Film opowiada historię Dolly Levi (w tej roli Barbra Streisand) – swatki, która stara się znaleźć partnerkę dla "pół-milionera". Oprócz Barbry Streisand w filmie gra też Louis Armstrong i razem śpiewają piosenkę tytułową, której teraz posłuchamy. Ale przedtem jeszcze ciekawostka : w filmie WALL-E z 2008 roku film „Hello, Dolly!” jest ostatnim filmem zachowanym na Ziemi po opuszczeniu przez ludzi planety.
W 1957 roku kolejny dramat wielkiego autora został zamieniony na musical. Tym razem padło na Szekspira i jego sztukę „Romeo i Julia”. Trzeba powiedzieć, że autor scenariusza Arthur Laurents dość swobodnie poczynał sobie z szekspirowskim arcydziełem. Akcja rozgrywa się w latach 50. XX wieku na ulicach Nowego Jorku. Spektakl opowiada o losach nieszczęśliwej miłości portorykańskiej imigrantki Marii i Amerykanina Tony'ego. Dwa nowojorskie gangi Jets i Sharks walczą nieustannie między sobą. Gdy zazdrosny brat Marii, Bernardo dowiaduje się, że ta spotyka się z człowiekiem z wrogiego obozu, postanawia zemścić się. Dochodzi do bójki, w której Bernardo morduje Riffa, wieloletniego przyjaciela Tony'ego. Tony w odwecie, zadaje śmiertelny cios Portorykańczykowi, Bernardowi. Maria bardzo przeżywa śmierć brata, jednak wybacza Tony'emu. Chino, niedoszły mąż Marii, pragnie zemsty za Bernarda. Na samym końcu spektaklu, oddaje strzał w kierunku Tony'ego. Tony umiera w objęciach Marii. Muzykę napisał Leonard Bernstein, a teksty piosenek Stephen Sondheim. Moja, i pewnie nie tylko, ulubiona piosenka z tego musicalu to „America”.
Zostańmy jeszcze przez chwilę w adaptacjach. Książka autorstwa ukraińskiego pisarza żydowskiego Szolema Alejchema zatytułowana "Dzieje Tewjego Mleczarza" posłużyła do stworzenia musicalu „Skrzypek na dachu” („Fiddler on the Roof”) z muzyką Jerry'ego Bocka, słowami Shaeldona Harnicka i librettem Josepha Steina. Premiera odbyła się 22 września 1964 na Broadwayu. Akcja rozgrywa się w 1905 r. w Anatewce, małym miasteczku na terenie Imperium Rosyjskiego. Jest ono miejscem życia dwóch społeczności - żydowskiej i rosyjskiej, które starają się nie wchodzić sobie w drogę. Historyczne tło akcji nawiązuje do rodzącego się komunizmu, rewolucji 1905 roku, a w finale do masowej emigracji ludności żydowskiej. Tewje Mleczarz chce wydać za mąż swoje córki. Te jednak nie zgadzają się z propozycjami swatki i szukają związków z miłości. Tewje musi wybrać, czy życie zgodnie z tradycją jest ważniejsze nad szczęście córek. "Skrzypek na dach"u został zekranizowany w 1971 roku, ze wspaniałym Chaimem Topolem w roli głównej. Wszyscy na pewno pamiętamy brawurowe wykonanie „If I were a rich man”, ja chciałabym zaproponować inną doskonała piosenkę.
Lata 70. przyniosły prawdziwy wysyp wspaniałych musicali. Witajcie więc na początek w … kabarecie. „Kabaret” w reżyserii Boba Fosse z Lisą Minelli i Michaelem Yorkiem to źródło wielu wspaniałych utworów z tytułowym „(Life is a…) Cabaret” czy „Money”. Scenariusz filmu napisał Jay (Presson) Allen w oparciu o musical "Cabaret" Joe Masteroffa, sztukę "I Am a Camera" Johna Van Drutena oraz książkę "Berlin Stories" Christophera Isherwooda. Film jest opowieścią o romansie amerykańskiej piosenkarki i gwiazdy kabaretu oraz brytyjskiego pisarza wplecioną w atmosferę ostatnich dni Republiki Weimarskiej. Lisa Minelli jest wspaniała jako Sally Bowles, nic więc dziwnego, że dostała za tę rolę Oscara. Ogólnie, w 1972 roku, film dostał 8 Oscarów, oprócz pierwszoplanowej roli żeńskiej jeszcze za najlepszą drugoplanową rolę męską, zdjęcia, scenografię, muzykę, montaż, dźwięk i reżyserię. To co, może pośpiewamy? Uwielbiam tę piosenkę. J
You have to understand the way I am, mein herr
A tiger is a tiger, not a lamb, mein herr
You'll never turn the vinegar to jam, mein herr
So I do what I do
When I'm through, then I'm through
and I'm through
Tootle-oo
Bye bye mein lieber herr
farewell mein lieber herr
it was a fine affair, but now it's over
A tiger is a tiger, not a lamb, mein herr
You'll never turn the vinegar to jam, mein herr
So I do what I do
When I'm through, then I'm through
and I'm through
Tootle-oo
Bye bye mein lieber herr
farewell mein lieber herr
it was a fine affair, but now it's over
Sandy Olsson przyjeżdża z rodzinnej Australii do Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że do jej nowej szkoły uczęszcza Danny Zuko, jej wakacyjna miłość. Chłopak nie jest ideałem, za jaki miała go Sandy, ale ich uczucie i tak się rozwija. Na dodatek Sandy jest świadkiem przemian kulturowych jakie w tym czasie następują w Ameryce. Poznajecie tę historię? Tak, to musical „Grease” autorstwa Jima Jacobsa oraz Warrena Caseya z 1972 roku. Na podstawie tego musicalu powstał w 1978 roku głośny film w reżyserii Randala Kleisera pod tym samym tytułem z Johnem Travoltą i Olivią Newton-John. W ścieżce dźwiękowej filmu słyszymy bardzo znane piosenki ("You are the one that I want", "Summer nights", "We go together") i wiele innych. Film był tak popularny, że w 1982 roku doczekał się kontynuacji: „Grease2”.
John Travolta utrzymał się na wysokiej musicalowej fali do samego końca lat 70. Jako Tony Manero pojawił się w 1977 roku (premiera była dokładnie w moje siódme urodziny J ) w filmie muzycznym „Gorączka sobotniej nocy” („Saturday Night Fever”). Film porusza tematy ciężkiego życia, dyskryminacji i rasizmu. Zwykłe, codzienne życie pracującego w sklepie chemicznym Tony’ego przeplata się z sobotnimi wypadami na dyskoteki, które pozwalają mu oderwać się od szarej codzienności. Tam słyszy pochwały i komplementy z powodu swoich wspaniałych umiejętności tanecznych. Tony oraz inni jego przyjaciele marzą o wyprowadzeniu się na Manhattan, jednak nie mają na to większych szans, gdyż nie są wykształceni. Głównym wątkiem filmu jest znajomość Tony’ego ze Stephanie, która ćwiczyła w odwiedzanej przez niego dyskotece. Film reżyserował John Badham, a głównymi twórcami muzyki byli bracia Gibb. "Gorączka sobotniej nocy" została obrana za ikonę kultury disco 70., a piosenki zespołu Bee Gees zajmowały pierwsze miejsca na listach przebojów. John Travolta został po tym filmie idolem nastolatków, a także, co przyczyniło się do przerwy w jego karierze, "zaszufladkowany" jako dyskotekowy chłopczyk. Jego następnym znanym majstersztykiem aktorskim było "Pulp Fiction". Największy moim zdaniem przebój z tego filmu: „Staying alive”.
Z Oklahomy do Nowego Jorku przyjeżdża Claude Bukowski (John Savage), by zaciągnąć się do wojska i wyjechać do Wietnamu. W Central Parku napotyka grupkę hippisów, którzy wciągają go w swój wyidealizowany świat. Jednak ważniejszy jest dla niego obowiązek. Wstępuje do armii, gdzie przechodzi szkolenie dla żołnierzy wyjeżdżających do Wietnamu. Hippisi wpadają na pomysł, by odwiedzić kolegę: Berger, George, Jeannie, Hud i Woof oraz Sheila wyruszają do Nevady, gdzie realizują pomysł spotkania. Claude nie może jednak opuścić jednostki, nie pozwala mu na to jego poczucie obowiązku i dyscypliny. Dlatego Berger, nie zdając sobie sprawy z realiów wojskowych, postanawia go zastąpić. Gdy Bukowski spotyka się z pozostałymi osobami, a wśród nich Sheilą, którą kocha, w jednostce ogłoszony zostaje alarm bojowy i natychmiastowy wylot do Wietnamu. Berger, zagubiony w obcym dlań otoczeniu, usiłuje wyplątać się z nieporozumienia, które sam wywołał, ale nikt nie zwraca na niego uwagi. Przy akompaniamencie finałowej piosenki "Let the Sunshine In" rzędy żołnierzy – a między nimi Berger – wmaszerowują na pokłady samolotów transportowych i odlatują do Wietnamu. Bukowski spóźnia się na lotnisko i zostaje w kraju. Ostatnie ujęcia filmu pokazują grupkę przyjaciół zabitego w Wietnamie Bergera gromadzących się wokół jego grobu na waszyngtońskim Cmentarzu Narodowym Arlington i rosnący tłum hippisów tańczących przed Białym Domem. To treść wspaniałego musicalu filmowego w reżyserii Milosa Formana z 1979 roku, przygotowanego na podstawie musicalu scenicznego Gerome'a Ragniego i Jamesa Rado, którego premiera odbyła się w 1968 w Baltimore Theatre, zatytułowanego „Hair” („Włosy”). Obie wersje przedstawiają wyidealizowany obraz życia dzieci-kwiatów, w którym króluje beztroska, niechęć do przemocy, równość (rasowa i klasowa) oraz przyjaźń. Piosenki musicalu były bardzo popularne, a on sam przyczynił się do zwiększenia zainteresowania ruchem hippisowskim w wielu krajach. To były czasy… to była era Wodnika…
Zakończymy mocnym akcentem wśród tych wszystkich mocnych akcentów. Zajrzymy na jedną piosenkę już w lata 80. (cd musicali oczywiście nastąpi, bo nie sposób wszystkich przedstawić w jednym seansie). Jake Blues wychodzi z więzienia stanowego w Joliet. Odbiera go stamtąd brat Elwood odkupionym po zakończeniu służby radiowozem Dodge Monaco z 1974 (Bluesmobile). Razem udają się do Chicago odwiedzić sierociniec, w którym dorastali. Zakonnica Mary Stigmata, nazywana przez wdzięcznych wychowanków pieszczotliwie Pingwinicą, prowadząca sierociniec oznajmia im, że zmuszona będzie zamknąć przybytek, jeżeli nie wpłaci tytułem zaległego podatku 5000 dolarów w ciągu 11 dni. Bracia stwierdzają, że pieniądze można zdobyć bardzo łatwo – okradając kogoś, co ochoczo podejmują się zrobić, bowiem to potrafią robić najlepiej. Po ostrej reprymendzie siostry przełożonej, która nie zgodziła się na przyjęcie nielegalnych pieniędzy, postanawiają pomóc sierocińcowi w sposób zgodny z prawem. Podczas przypadkowej wizyty w kościele Jake doznaje objawienia. Przekonuje brata, że pieniądze można zdobyć, reaktywując ich dawny zespół The Blues Brothers, który powinien ruszyć w trasę koncertową. Ta komedia muzyczna w reżyserii Johna Landisa z 1980 roku pod tytułem oczywiście „The Blues Brothers” to już film kultowy. W filmie oprócz głównych bohaterów Dana Aykroyda i Johna Belushi, wystąpiło wiele gwiazd amerykańskiej piosenki, m.in. Aretha Franklin, Ray Charles, James Brown, John Lee Hooker, Cab Calloway, Chaka Khan a także inne znane postaci: Frank Oz (współpracownik Jima Hensona), Twiggy (brytyjska modelka) oraz reżyserzy: John Landis i Steven Spielberg. Ciekawostki? Słynne okulary braci to Ray Ban Wayfarer, które każdy z nich zdejmuje tylko raz. W scenie karambolu policyjnych samochodów zniszczono największą liczbę samochodów w historii kina. Ale najważniejsza jest wspaniała muzyka. J | ||
Mnie najbardziej do gustu przypadła piosenka ze "Skrzypka na dachu". Zdaje się, że nowoczesny cover tej piosenki jest obecnie dość popularny zwłaszcza wśród tancerzy.
OdpowiedzUsuńNooooo, jest wspaniała, prawda? Bedzie kiedyś (tak jak zapowiadałam) ciąg dalszy o musicalach, coraz to nowszych. :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń