poniedziałek, 13 listopada 2017

Seans 168 "Kiedy przyszli po mnie"


Witajcie, słuchacze i czytacze.

Mieliśmy niedawno Święto Niepodległości. Dzień, w którym powinniśmy świętować wszyscy razem jako naród. Ale zostało zdominowane przez tych, którzy za naród nas nie uważają. Przez tych, którzy uważają, że Polacy w tej chwili to jakaś zbieranina dziwnych grup, podgrup i pojedynczych sztuk, których trzeba wszystkich usunąć z Polski, bo zaśmiecają krajobraz.
To nie jest patriotyzm, to nietolerancja.
A przecież w różnorodności siła.
Niektórzy twierdzą, że to wszystko przez takich jak ci "uchodźcy" w Rimini, którzy napadli polskich turystów. Ale czy na pewno? Przecież nie wszyscy uchodźcy są tacy i trzeba to umieć odróżnić. Tak na co dzień. Każdy z nas musi podejmować w życiu pewne decyzje dotyczące oceny drugiego człowieka, poczynając od sędziów, którzy decydują o winie lub niewinności, przez lekarzy, którzy w miejscu wypadku decydują komu najpierw udzielić pomocy, aż do wolontariuszy Szlachetnej Paczki decydujących, której rodzinie należy udzielić pomocy, a która ściemnia o swojej biedzie i jest bandą pijaków tak naprawdę. Uchodźców też należy "przebierać", i tak - mogą się zdarzać pomyłki.
Ale to nie znaczy, że można mówić uogólnieniami. Naprawdę nie każdy ksiądz to pedofil. Nie każdy lekarz bierze łapówki. Nie każdy Rosjanin to pijak. I nie każdy uchodźca jest terrorystą.
Zresztą... to nie chodzi chyba tylko o uchodźców.
Pamiętacie to?

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.  Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

 (Martin Niemöller, 1892-1984, niemiecki pastor luterański; wiersz napisany w obozie w Dachau w 1942 r.)

Wolność umiera powoli, po jednym przywileju, po jednym prawie, po jednym przepisie. I tak samo jest z tolerancją. Dziś mówią o "białej Europie". Jutro będzie o Żydach. Pojutrze o gejach. Za dwa dni prawo do istnienia stracą ateiści, a za trzy kobiety. Po miesiącu okaże się, że prawo do życia w Polsce mają tylko ci, którzy przedwczoraj szli mostem w kominiarkach wrzeszcząc wulgaryzmy pod adresem TVN.

Wiecie co mi to przypomina?


Are there any queers in the theater tonight?
Get them up against the wall
There's one in the spotlight, he don't look right to me
Get him up against the wall
That one looks Jewish!
And that one's a coon!
Who let all of this riff-raff into the room?
There's one smoking a joint!
And another with spots!
If I had my way
I'd have all of you shot!

Czy są na sali jakieś pedały?
Postawić ich pod ścianą
Ten w świetle reflektora
Nie podoba mi się
Pod ścianę z nim
Ten mi wygląda na żyda
A tamten to czarnuch
Kto wpuścił na salę tę hołotę
Ten pali skręta a
Tamten ma pryszcze
Gdyby mogło być po mojemu
To bym was wszystkich kazał wystrzelać

(Pink Floyd "In the flesh", tłumaczenie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.