Witajcie, słuchacze i czytacze.
Byłam (po raz kolejny) na koncercie Rogera Watersa!!!
I po raz kolejny jestem zachwycona. :)
Tym razem był to 3.08.2018 Tauron Arena Kraków.
Trzy godziny w niebie. :)
Muzyka - wiadomo, efekty - super, Roger - w świetnej formie.
Oczywiście wykorzystał "lokalne dzieci", o czym potem powiedział. :)
Stałam w drugim rzędzie pod sceną. :))) Tak blisko jeszcze nie byłam (najbliżej dotąd 11 rząd na "The Wall" i coś koło tego na "In the flesh")
A w finale Roger zszedł do publiczności i udało mi się go dotknąć!!!!!!!!!!! :))))))))))))
Widać go jak się przyjrzycie, a 5.26 - to własnie mija moje miejsce. ;)
A jak chcecie zobaczyć mnie - 7.50 pokazuję serduszko z dłoni. :D
Koncert śnił mi się potem jeszcze przez cztery noce. ;)
I mam nadzieję, że nie był ostatni!
Na pewno taki koncert to super przeżycie :)
OdpowiedzUsuńNiezapomniane! :)
Usuń